Dziś NSZZ „Solidarność-Oświata” przedstawi uzasadnienie wniosku o odwołanie kuratora oświaty. Bożena Adamska, mówi, że ciągłe ataki zaczynają ją nudzić.
<!** Image 2 align=right alt="Image 60404" sub="Czy Adamska straci stanowisko? / Fot. Archiwum">Związkowcy domagają się odwołania od wielu miesięcy, wiosną tego roku z takim wnioskiem wystąpił też wojewoda Zbigniew Hoffmann. Minister edukacji Roman Giertych na zmianę kuratora w Kujawsko-Pomorskiem się nie zgodził.
- Teraz mamy większe szanse. Wiceministrem jest Sławomir Kłosowski z PiS i on zdecyduje o tym, czy wniosek zostanie przyjęty - twierdzi Sławomir Wittkowicz, przewodniczący związku. - Do tej pory o stanowiskach kuratorów decydował tylko Roman Giertych.
Związkowcy dziś chcą przedstawić zarzuty, kierowane pod adresem kurator Bożeny Adamskiej.
- Podsumujemy działalność kuratora i udowodnimy, że łamano przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego - dodaje Sławomir Wittkowicz.
Jak wyjawia lider związku „Solidarność-Oświata”, kandydata na kuratora nie ma.
<!** reklama left>- Mamy za to przedstawiciela w komisji konkursowej - stwierdza Sławomir Wittkowicz.
Bożena Adamska uważa, że zmiany w ministerstwie edukacji nie będą miały wpływu na to, czy zachowa swoje stanowisko, czy nie.
- Nie jestem kuratorem związanym politycznie, ani z PiS, ani z LPR, PO, czy Platformą. Należę tylko do związków zawodowych - wyjaśnia kurator Bożena Adamska. - Jestem kuratorem dla wszystkich opcji, wszystkich nauczycieli. Robię swoje, a kolejne ataki już mnie nudzą.