https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ksiądz zapraszał na "terapię seksualną". W Bydgoszczy zapadnie już trzeci wyrok wobec niego

Maciej Czerniak
Kolejny raz przesunięto datę zakończenia procesu i publikacji wyroku w sprawie duchownego oskarżonego o przestępstwa przeciw wolności seksualnej i obyczajności
Kolejny raz przesunięto datę zakończenia procesu i publikacji wyroku w sprawie duchownego oskarżonego o przestępstwa przeciw wolności seksualnej i obyczajności Arkadiusz Wojtasiewicz
Rafał K. słuchał wyroków już dwa razy. Najpierw skazano go na 3 lata więzienia, potem na 10,5. Żaden z nich nie jest prawomocny. Jaka będzie trzecia sentencja? Bydgoski sąd zdecyduje w czerwcu.

Postępowanie w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy wobec byłego duchownego Rafała K. miało zakończyć się 6 maja. Problem w tym, że do tego czasu nie udało się przeprowadzić ważnej czynności procesowej ze świadkami. Sąd wyznaczył kolejny termin sprawy w połowie czerwca.

Wtedy na sali rozpraw mają być wysłuchani po raz kolejny osoby, które pierwotnie składały wyjaśnienia bez obecności swojego adwokata. Tego samego dnia strony mają wygłosić mowy procesowe.

Wyrok, który zapadnie, to już trzeci werdykt sądu w sprawie bydgoskiego księdza (obecnie zawieszonego w pełnieniu posługi kapłańskiej). W maju ubiegłego roku został skazany na 10,5 roku więzienia za wykorzystywanie seksualne 10 osób. W gronie osób pokrzywdzonych byli również nieletni. Wyrok był surowszy od pierwszego orzeczenia, którym sąd skazał Rafała K. na trzy lata więzienia. Od ostatniego wyroku odwołał się obrońca.

- Warto podkreślić, że w pierwszym postępowaniu mój klient został uniewinniony od większości stawianych zarzutów - mówi adwokat Krzysztof Olkiewicz.

Na "terapię seksualną"

Kiedy w 2022 roku K. został skazany po raz pierwszy, apelację od wyroku złożył adw. Janusz Mazur, reprezentujący w sprawie jedną z osób poszkodowanych: - Specyfika czynów dokonanych przez oskarżonego była w stosunku do każdego z pokrzywdzonych taka sama, a jednak sąd odmiennie ocenił stopień winy oskarżonego w stosunku do poszczególnych pokrzywdzonych. I to pomimo, że sposób działania, zamiar oskarżonego w mojej ocenie jest taki sam.

Z ustaleń w śledztwie i późniejszym procesie wynika, że duchowny wysłuchiwał grzechów o masturbacji, a następnie zapraszał kandydata do siebie na "terapię seksualną", podczas której namawiał ofiary do rozbierania się od pasa w dół, puszczał im filmy pornograficzne, by doprowadzać do wzwodu, a następnie mierzył członki przed wytryskiem i po.

Ksiądz Rafał K. został oskarżony o popełnienie przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. Do śledczych zgłosiło się dziesięć poszkodowanych osób. Pod pozorem terapii, zdobywając zaufanie ofiar, ksiądz przeprowadzał "badania", które nie wiadomo czemu miały służyć.

Dwie ofiary księdza Rafała w chwili rozpoczęcia "terapii" miały powyżej 15 lat (gdyby miały mniej, mówilibyśmy o pedofilii), ale nie były jeszcze pełnoletnie. 18 lat skończyły dopiero podczas trwania "terapii" duchownego. W tym przypadku zarzut dotyczył doprowadzenia do tzw. innej czynności seksualnej. Usłyszał wyrok łącznie 3 lat więzienia. Ponadto sąd orzekł wypłatę po 10 tys. złotych odszkodowania dla każdego z pokrzywdzonych oraz zakaz zbliżania się księdza do ofiar.

Niektórzy poszkodowani "byli świadomi"?

Co do kolejnych ośmiu poszkodowanych mężczyzn, sąd uznał, że w czasie "terapii" mieli oni jasność tego, co się dzieje (dotykanie miejsc intymnych, używanie wibratora). Osoby były dorosłe (od 24 do 35 lat), pełniły odpowiedzialne zawody i mogły się domyślać, że ksiądz nie ma żadnych "uprawnień" dla tego typu działalności. W tym zakresie kara została oddalona, choć prokuratura wcześniej wnosiła o wyrok 12 lat więzienia K.

Ksiądz od 2015 roku był wikarym w bydgoskiej parafii pod wezwaniem Świętych Polskich Braci Męczenników. Wcześniej pełnił posługę kapłańską w Mroczy, Wysokiej i na Szwederowie w Bydgoszczy. Kiedy w 2019 roku do delegata biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży w bydgoskiej Kurii Diecezjalnej zaczęły trafiać doniesienia osób pokrzywdzonych, kościół zawiadomił prokuraturę. Następnie został odwołany z parafii na Wyżynach i skierowany do "Caritas" na bydgoskich Piaskach. Został zawieszony w wykonywaniu czynności duszpasterskich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Simion wygrywa I turę wyborów w Rumunii

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski