Zobacz wideo: Bydgoskie Centrum Informacji rusza ze sprzedażą internetową
Jak opowiada pani Katarzyna, mama dziewczynki, choroba zaczęła się niewinnie.
- Podczas kąpieli zauważyłam, że prawe oczko Lenki jest bardziej wysunięte do przodu. Zaniepokoiło mnie to. Postanowiłam zadzwonić do poradni okulistycznej. To było 12 listopada 2020 r. - wspomina pani Katarzyna.
Po podstawowych badaniach dziewczynkę skierowano na oddział. Tam, po szeregu badań, postawiono diagnozę. Glejak nerwu wzrokowego. Standardowa procedura leczenia zakłada chemioterapię.
- Dla nas zaplanowano aż 70 wlewów - to dawka, która ma pomóc w walce z guzem. Każda z nich osłabia mały organizm Lenki. Jednak do niedawna wierzyłam, że plan przyjęty przez lekarzy zadziała. Niestety, leczenie okazało się niewystarczające - mówi pani Katarzyna.

Zbiórka i licytacje dla Lenki. Jak można pomóc?
O istnieniu kliniki, która pomaga dzieciom chorym na glejaka, mama Lenki dowiedziała się od innych rodziców.
- W moim sercu pojawiła się nadzieja. Niestety, koszt realizacji marzenia o zdrowiu i bezpieczeństwie Lenki jest zupełnie poza naszym zasięgiem. Koszt leczenia w amerykańskiej klinice to 1,2 mln zł. A czasu nie ma zbyt wiele. Jeśli okaże się, że guz rośnie, konieczna będzie natychmiastowa terapia.
Zbiórka prowadzona jest przez Fundację Siepomaga: www.siepomaga.pl/lena-borkowska. Pomóc można wpłacając wybraną przez siebie kwotę lub wysyłając SMS o treści: 0120139 na numer: 72365 (koszt: 2,46 zł brutto). Akcję można wesprzeć także biorąc udział w licytacji prowadzonej na Facebooku na grupie: Licytacje dla Lenki - Walka z Glejakiem.
