Kto stoi po jasnej stronie Mocy?

W chwili nerwów przy wypisywaniu wszelkich adresów i deklaracji, kiedy setki liter nie mieszczą się w różnych kratkach, myślę, że trzeba było jednak część tego kłopotu sobie darować. Pewnie padłoby na nazwisko panieńskie, bo trzyczęściowy patron mojej ulicy wydaje się nieruszalny...

Do przewracania nazwisk na tabliczkach przymierzano się już w ostatnich latach kilka razy. I szczęśliwi w tym kontekście wydają się mieszkańcy różnych Sielskich, Ptasich czy Długich, dożywotnio pozostawieni w spokoju, poza nurtem gorących dyskusji na temat zasad, pryncypiów i moralności. Ale oto mamy czas definitywnego, jak sądzę, zmierzenia się z problemem ulicznej gloryfikacji osób skompromitowanych. Abstrahując więc od tego, czy dzieciom na Osiedlu Leśnym „robi”, czy bawią się w parku słusznego bohatera, mamy ustawowy nakaz wyprowadzenia kilku dotychczasowych patronów z miasta. Jeśli nie zrobią tego na czas władze samorządowe, zrobi to wojewoda. Tymczasem na ostatniej sesji Rady Miasta zrobiło się niesmacznie...

Oddano głos prostemu ludowi. Lud pochodził najczęściej z Fordonu, bo tam nawtykano
 kiedyś najwięcej 
„bohaterów”.

Wcześniej jednak oddano głos prostemu ludowi. Lud pochodził najczęściej z Fordonu, bo tam nawtykano kiedyś najwięcej „bohaterów” (tak się zresztą nazywa jedno z fordońskich osiedli, które się jednak pewnie uchowa od zmian, bo definicja bohatera jest dość pojemna). Do zbierania opinii zabrała się Fordońska Spółdzielnia Mieszkaniowa (to jej bloki w większości zdobią dziś ci niesłuszni), zabrały się też rady osiedli. Jak już dość szeroko opisywaliśmy, ankietowani wyrazili swoją opinię na temat potrzeby zmian w sposób prześmiewczy. Plebiscyty wygrali Brudny Harry i stojący po jasnej stronie Mocy bohaterowie „Gwiezdnych wojen”. Autorzy tych propozycji brnęli w performance dalej, nie przyznając się do poczucia humoru: co jest złego, by Obi-Wan Kenobi zastąpił Zbigniewa Załuskiego?... Część jednak potraktowała propozycję arcypoważnie: pojawili się więc Jeremi Przybora, Pola Negri, żołnierze wyklęci...

Zobacz również:

Radni klubu PiS przyspieszyli, podcięli ociągający się samorząd Bydgoszczy i w minioną środę sprawa stanęła na sesji Rady Miasta. W porządku jej obrad: nowi patroni ulic, wedle uznania klubu PiS, w pewnej mierze pokrywającego się z propozycjami z plebiscytów fordońskich. Kiedy się czyta relacje z tych obrad, odnosi się nieprzeparte wrażenie, że ci obywatele miasta, którzy mają w dokumentach „kłopotliwych” patronów, byli najmniej istotni w sprawie. Czy dla radnych PiS naprawdę było ważne zdanie bydgoszczan?... Czy radnym koalicji naprawdę zależy na kolejnych konsultacjach?...

Podobno trzeba przeprowadzić nowe, porządniejsze (?) badanie opinii publicznej. Podobno dla zasady, choć wyjątkiem od niej stało się przyklepanie jednej propozycji (związany z miastem i Fordonem Jeremi Przybora zastąpi Powalisza). Na pewno niesmacznie wypadło nierozstrzygnięte głosowanie, gdy przepychanki klubowe ugodziły w pamięć Krzysztofa Gotowskiego, przymierzanego do wyparcia Duracza... Wakacyjna sesja RMB nie okazała się letnia. A wszystkiemu przyglądają się prości bydgoszczanie, z dokumentami, firmowymi pieczątkami, prawdziwym życiem...

Zobacz również: