Pięta powiedział, co wiedział, a potem tłumaczył, że to jego osobiste zdanie. Jeśli poseł, osoba publiczna, wygłasza na Twitterze jakąkolwiek opinię, to przestaje to być „osobiste zdanie”. Zwłaszcza gdy poseł grozi zwolnieniami funkcjonariuszom publicznym, którzy zaangażują się w WOŚP. W aluzyjnej formie, nie wprost, ale jednak. Mówi o składaniu raportów o zwolnienie ze służby. Swoją drogą, nie wiadomo nawet kogo dokładnie ma na myśli. Urzędników administracji rządowej? Żołnierzy? Policjantów? Strażaków?
Poseł oskarża Jerzego Owsiaka, że ten od lat utrzymuje siebie i swoją rodzinę ze środków zbieranych przez WOŚP. A ja pytam, kto utrzymuje, już czwartą kadencję, posła Piętę? My. I jaki mamy z tego pożytek? Bełkot na Twitterze? To źle ulokowane środki.
PRZECZYTAJ:[WOŚP] Policja i straż zagrają z Owsiakiem, nie z Piętą