Lokator z Toruńskiej 141 wytoczył prezydentowi proces. Chce udowodnić, że wypowiadając mu najem mieszkania posłużono się kłamstwem.
<!** Image 2 align=right alt="Image 109044" sub="Od pożaru przy ulicy Toruńskiej 141 w Bydgoszczy mija rok. Fot. Radosław Sałaciński">Mija rok od pożaru kamienicy przy Toruńskiej 141 w Bydgoszczy. W zalanych mieszkaniach - zgnilizna i fetor. ADM nie robi tu nic. Dopuszcza do dewastacji komunalnych mieszkań.
Gnije mienie, pozostawione przez pogorzelców. Wilgocią nasiąkają tynki i stropy. Administrator zaniedbał powierzone mu komunalne mienie. Za nic ma zalecenia rzeczoznawcy Andrzeja Banasia, u którego zamówiono ekspertyzę. Biegły uznał za niecelowe przeznaczenie kamienicy do rozbiórki. Nie ucierpiała konstrukcja nośna budynku. Spaliło się jedynie poddasze, ale także, jego zdaniem, nadaje się na pomieszczenie gospodarcze.
- Za niecelowe uznać należy przeznaczenie kamienicy do rozbiórki, ponieważ spowodowałaby ona nie tylko konieczność pokrycia kosztów demontażu, ale i przyznania lokali zamiennych lokatorom. Z lokalu mieszkalnego na poddaszu należy usunąć gruz i śmieci. Trzeba szybko zabezpieczyć uszkodzoną konstrukcję dachu przed opadami, przykrywając ją folią z PCV. Należy natychmiast przystąpić do osuszania stropów budynku przy użyciu pochłaniaczy wilgoci - jasno wskazuje rzeczoznawca.
<!** reklama>Jego dyspozycje pozostają jednak na papierze. W październiku administracja tłumaczyła się w taki oto sposób:
<!** Image 3 align=right alt="Image 109044" sub="Tak wygląda dziś komunalne mienie, zarządzane przez ADM Fot. Radosław Sałaciński">- Jeśli zapadnie decyzja o rozbiórce, te zalecenia będą już nieaktualne. Mijają cztery miesiące. Jest luty. - Decyzja w sprawie przyszłości kamienicy przy Toruńskiej 141 jeszcze nie zapadła - informuje nas wiceprezydent Bydgoszczy, Bolesław Grygorewicz. Widzi dwie możliwości: - Albo to miejsce potraktujemy jako inwestycyjną rezerwę miasta, albo budynek dostanie MOPS. Będziemy to wiedzieli za dwa tygodnie.
Wiceprezydenta nie martwi pogarszający się stan kamienicy i bezczynność ADM.
- Jeżeli zostanie tam przeprowadzony remont, to i tak z budynku zostaną tylko ściany. Wszystko się wywiezie za jednym razem. Będzie taniej - tłumaczy.
- Miasto chyba zapomina, że ja tu mieszkam - przypomina Jacek Szczepański.
Jego mieszkanie i lokal sąsiada z parteru nie zostały zalane. Szczepański chce tu zostać. Także po remoncie. Nie przyjął wypowiedzenia najmu „z uwagi na zagrożenie katastrofą budowlaną”. Zna oficjalną decyzję państwowego inspektora budowlanego, który takiego zagrożenia nie widzi. W to, co kryje się za „kłamstewkami” miejskiej administracji, nie wnika. Wystąpił z pozwem przeciw prezydentowi do sądu. - Będziemy walczyć przy podniesionej kurtynie - zapowiada. Liczy, że się dowie, kto ma chrapkę na opróżnioną z lokatorów kamienicę lub inwestycyjny grunt po jej wyburzeniu. Sąd uznał go właśnie za stronę w sprawie.
Do tematu wrócimy.
Warto wiedzieć
- Śledztwo w sprawie pożaru przy ulicy Toruńskiej 141 w Bydgoszczy - mówi Maciej Daszkiewicz, rzecznik policji - jest w toku. Zostanie powołany biegły.
- Aby postawić Sławomirowi L. zarzut nieumyślnego lub umyślnego spowodowania śmierci współlokatora - potrzebna będzie być może ekshumacja zwłok Józefa Stalińskiego.
- Biegły pojawi się zapewne na pogorzelisku - w kamienicy, której rozbiórka, zdaniem rzeczoznawcy, jest niecelowa, i której ADM pozwala niszczeć.