Przystanek w warszawskim Lasku Bielańskim, niedaleko seminarium duchownego. Na tramwaj czeka grupka nieśmiałych chłopaków w sutannach. Podchodzi do nich dwóch mężczyzn. Niezbyt czystych, niezbyt trzeźwych, wytatuowanych. Alumni są speszeni. Nie wiedzą, co ich czeka. Czy tylko „prośba” o pożyczkę paru złotych, czy także wulgarne uwagi pod adresem Kościoła? A może coś jeszcze gorszego? Lekko drgnęli, gdy jeden z typków wyciągnął do nich rękę. Nie zaatakował jednak. Jednemu z alumnów lekko uścisnął dłoń i rzekł przepitym głosem: „Gratuluję wam, chłopaki! Chodzić teraz w sutannie to trzeba być, ho, ho, bohaterem!”.
Zastanawiam się, jak teraz się czują młodzi ludzie w sutannach na polskich ulicach. Domyślam się, że większość z nich obejrzała lub wkrótce obejrzy drugi z filmów braci Sekielskich o pedofilii w Kościele. Mniej jestem ciekaw reakcji biskupów, bo biskupi, jak politycy, są niereformowalni. Ale co czują i co zrobią ze swym życiem zwykli księża? Czy będą bohaterami?
Film braci Sekielskich można obejrzeć tutaj:
