Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Brejza kontra Samuel Pereira. Co z tym Pegasusem?

(wixad)
Samuel Pereira: - Nagle nikt nie mówi o ludziach, których hejtowano z inowrocławskich komputerów i tabletów
Samuel Pereira: - Nagle nikt nie mówi o ludziach, których hejtowano z inowrocławskich komputerów i tabletów Jacek Smarz
Ciąg dalszy wymiany ciosów pomiędzy rodziną Brejzów a Samuelem Pereirą. Tym razem poszło o Pegasusa.

Sprawa opublikowanych przez Samuela Pereirę, publicystę TVP, sms-ów Krzysztofa Brejzy ciągnie się od wielu miesięcy. Przypomnijmy, jeden z wątków dotyczy manipulacji, jakich dokonywać miał sztab Brejzy na forum internetowym „Pomorskiej”.

Wiem od Pereiry

Dorota Brejza, pełnomocnik senatora (a prywatnie jego żona) wypowiedziała się w sprawie publikacji Pereiry w wywiadzie dla portalu NaTemat. Na pytanie skąd wie, „że to władza PiS zaatakowała senatora Brejzę programem Pegasus”, odpowiedziała: „Od Samuela Pereiry. Powiedział to zupełnie wprost w swoim materiale opublikowanym na portalu tvp.info 25 sierpnia 2019 roku. Stwierdził, że SMS-y, które publikuje – od siebie dodam, że sfałszowane – pochodzą ze śledztwa prokuratury okręgowej w Gdańsku. Bardzo mu za to dziękuję. To nam wiele ułatwia.

Mecenas Brejza podkreśliła, że jej mąż nie popełnił żadnego przestępstwa:

Nigdy nie usłyszał żadnych zarzutów, nie otrzymał ich także w tzw. aferze fakturowej – to w tej sprawie CBA miało gromadzić wobec niego materiały operacyjne. Nie przesłuchano go nawet jako świadka. Tymczasem władza użyła przeciwko niemu narzędzia zaprojektowanego po to, by ścigać najbardziej niebezpiecznych terrorystów. Krzysztof Brejza był inwigilowany w czasie, gdy prowadził kampanię wyborczą Koalicji Obywatelskiej.

Dorota Brejza podkreśliła, że jeśli prowadzone czynności operacyjne nie skutkują zebraniem materiału potwierdzającego popełnienie przestępstwa, CBA miało prawny obowiązek zniszczyć zgromadzone materiały: „Nie wiemy, czy wobec mojego męża wydana była jakakolwiek zgoda sądu na czynności operacyjne. Bardzo chciałabym to wiedzieć, a w szczególności chciałabym zobaczyć treść ewentualnego wniosku i zweryfikować jego argumentację”.

Pereira: Brejza nie przeczytała ze zrozumieniem

Do wypowiedzi Doroty Brejzy ustosunkował się Samuel Pereira: „Dorota Brejza wprowadza ludzi w błąd. Nie wiem czy dlatego, że nie przeczytała ze zrozumieniem mojego tekstu („Nie wdawać się w dyskusję, klepać komentarze. Instrukcje Brejzy dla wydziału nienawiści”) czy świadomie oszukuje. Nigdy nie pisałem, że informacje o wydziale nienawiści w Inowrocławiu pochodzą z systemu Pegasus, a tym bardziej kto miałby rzekomo tego systemu użyć. Temat Pegasusa to iluzja, zasłona dymna. Ma przykryć tony akt, zebrane dowody i zeznania konkretnych ludzi o lewych fakturach, czy fabryce hejtu, złożone pod rygorem odpowiedzialności karnej do 8 lat więzienia. Tej sprawy nie zaczęły służby, prokuratura, władza, czy jakakolwiek partia polityczna, ale ludzie, którzy mieli dość tego, co się działo w Inowrocławiu, którzy nie zgadzali się z praktykami prezydenta Brejzy, jego żony i jego syna - wtedy posła, teraz senatora”.

Według Pereiry ostatnie wydarzenia związane z Krzysztofem Brejzą i Romanem Giertychem są „próbą ubrania nagannej działalności w polityczne szaty”:

Nagle ci panowie prezentują się nie jako osoby, które powinny się z czegokolwiek wytłumaczyć, ale jako ofiary. Nagle nikt nie mówi o ludziach, których hejtowano z inowrocławskich komputerów i tabletów (kupowanych z pieniędzy z lewych faktur) i o udziałowcach Polnordu, którzy stracili dziesiątki i setki tysięcy złotych. I o to właśnie w tej operacji chodzi.

Według Pereiry, sądy, które wydały zgodę na podsłuch, czy kontrolę operacyjną, muszą mieć do tego przesłanki: - Tymi przesłankami nikt się nie pochwali w mediach, bo to informacja niejawna. Obserwujemy rozpaczliwą linię obrony, która opiera się na odwróceniu uwagi, na zasadzie "łapać złodzieja". Każde z mediów, które ma czelność zajmować się tymi tematami jest atakowane i zaszczuwane. (…) Pamiętajmy, że sądy, które wydają zgodę na podsłuchy i kontrole operacyjne, to nie są sojusznicy tej władzy, a w niektórych wypadkach wręcz przeciwnie. One nie patrzą na Giertycha, Brejzę, czy Nowaka, jako ofiary, czy wojowników z reżimem, tylko oceniają dowody, które mają na stole. Nawet gdyby chcieli, nie mogą oceniać ich pod kątem politycznym”.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Krzysztof Brejza kontra Samuel Pereira. Co z tym Pegasusem? - Gazeta Pomorska