Od 32 lat choruje na cukrzycę. Niemal od początku pomaga innym diabetykom. Teraz za tę działalność otrzymał nagrodę Kryształowego Kolibra. <!** Image 2 align=none alt="Image 202171" sub="Fot.: Nadesłane">
Kiedy Pan się dowiedział, że jest chory na cukrzycę?
Zachorowałem na cukrzycę w 1980 roku. Byłem wtedy zawodowym żołnierzem. Pierwsze objawy były takie, że czułem się bardzo słabo i bardzo dużo piłem. Ponieważ złe samopoczucie się utrzymywało, to zgłosiłem się do lekarza w jednostce wojskowej - doktora Krzysztofa Majewskiego - i od niego dowiedziałem się, że mam objawy typowe dla cukrzycy. W szpitalu ta diagnoza się potwierdziła.
Od lat niesie Pan pomoc innym...
Od marca 1982 roku działam w stowarzyszeniu diabetyków. Byłem wtedy bardzo chory, miałem poważne problemy, więc postanowiłem nie tylko sobie, ale i innym pomóc. 15 maja 1985 roku powstało koło miejskie Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków w Inowrocławiu. W 1986 roku wspólnie z nieżyjącą już doktor Marią Nader udało się utworzyć poradnię cukrzycową w szpitalu w Inowrocławiu. Wówczas jednym z wiodących lekarzy był też już nieżyjący Janusz Świerczyński. Poradnia ta z wielkim powodzeniem funkcjonuje zresztą do dziś pod kierunkiem wspaniałej doktor diabetolog Marty Nadrajkowskiej.
Działa Pan nie tylko w Inowrocławiu...
Osoby, które dowiadują się, że mają cukrzycę, nie wiedzą, jak żyć z tą chorobą. Trzeba ich tego nauczyć. W regionie mamy tylko jednego diabetologa doktor Martę Nadrajkowską, która zresztą jest znakomitą specjalistką w tej dziedzinie, jednak chorych wciąż przybywa. Dlatego angażuję się w pomoc takim ludziom jak ja nie tylko w Inowrocławiu, ale także na szczeblu województwa, bo jestem wiceprezesem zarządu wojewódzkiego. Do dziś jestem członkiem głównej komisji rewizyjnej Polskiego Stowarzyszenie Diabetyków. Korzystając z okazji, chciałbym zaprosić wszystkich chorych do naszej siedziby przy Wilkońskiego 35. Urzędujemy tam w każdy piątek w godzinach od 16 do 18. Udostępniamy każdemu materiały na temat cukrzycy i bezpłatnie przekazujemy glukometry.
Spodziewał się Pan takiego wyróżnienia?
Nie wiem, jak kapituła przyznająca to odznaczenie mnie odnalazła w Inowrocławiu. Kryształowy Koliber jest przyznawany przez Zarząd Główny Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków w pięciu kategoriach: dla lekarza, pielęgniarki, społecznika, darczyńcy i zakładu. Otrzymałem Kolibra za działalność społeczną. Bardzo mnie cieszy ta nagroda, ale ja naprawdę działam dlatego, bo wiem z jakimi problemami muszą się zmierzyć chorzy na cukrzycę. <!** reklama>
Nie jest chyba łatwo żyć z cukrzycą?
Trzeba nauczyć się z nią żyć. Dla osób, które chorują od 30 lat, przyznajemy medal zwycięstwa nad cukrzycą. Drugi otrzymuje się po 40 latach. Byłem zresztą współtwórcą tego odznaczenia i ono jest najlepszym dowodem na to, że z cukrzycą można wygrać.