<!** Image 1 align=left alt="Image 32561" >Problem kamienic przy ulicy Pod Blankami - zniszczonych, wyglądających jak ofiary dywanowych nalotów, znany jest od lat. Wszystkie dotychczasowe ekipy rządzące miastem łamały sobie na nim zęby, nie mając pomysłu i możliwości, żeby przywrócić temu miejscu dawny blask. A bydgoszczanie rwali włosy z głowy, że takie paskudztwo oglądać muszą wszyscy pojawiający się w mieście turyści. To chyba ostatnia tak ohydna „wizytówka” naszego centrum. Niedługo stanie tu pomnik Króla Kazimierza Wielkiego, co sprawi, że pojawią się tu wszystkie wycieczki i turyści. Robiąc pamiątkowe fotografie, chcąc nie chcąc, uchwycą również wątpliwej urody tło.
Taki stan zawdzięczamy przede wszystkim właścicielom zrujnowanych kamienic. Nie mają pieniędzy na kosztowne remonty. Urzędnicy też nie mogą im ich narzucić, bo i dlaczego, skoro sami pieniędzy dać nie mogą. Poza tym święte prawo własności nie pozwala wtrącać się miastu w nie swoje sprawy, mimo że akurat jest to sprawa całej Bydgoszczy. Większość starych kamienic nadaje się już tylko do rozbiórki, o czym informują tablice ostrzegawcze zawieszone przez służby budowlane. Nie przeszkadza to ich właścicielom żądać od inwestorów sporych sum za samą możliwość wybudowania się w tym miejscu.
Na szczęście mamy budowlany i inwestycyjny boom. Znaleźli się już chętni, którzy chcą za ruinę zapłacić spore pieniądze i doprowadzić ten kwartał miasta do porządku, w interesie własnym i bydgoszczan.
Wtedy historia zatoczy koło, bo po raz kolejny okaże się, że Kazimierz Wielki dał impuls do tego, żeby zostawić Bydgoszcz murowaną.
