https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koronie zabrakło kondycji i taktyki

Tomasz Keller
Piłkarze z Drzycimia prowadzili do przerwy 3:1, rozgrywając bardzo dobre spotkanie. W drugiej połowie można było jednak odnieść wrażenie, że na boisko wybiegła zupełnie inna drużyna.

Piłkarze z Drzycimia prowadzili do przerwy 3:1, rozgrywając bardzo dobre spotkanie. W drugiej połowie można było jednak odnieść wrażenie, że na boisko wybiegła zupełnie inna drużyna.

<!** Image 2 align=left alt="Image 5555" >Przed rozpoczęciem meczu przewodniczący wydziału dyscypliny Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej wręczył kapitanowi Korony Puchar Fair Play za najmniejszą liczbę kartek w poprzednim sezonie. Spotkanie dla gospodarzy zaczęło się fatalnie. Już w drugiej minucie na mocne uderzenie z linii pola karnego zdecydował się Myszkin. Kaczorowski nie dał rady obronić i piłka wpadła do bramki. Gospodarze w odpowiedzi ruszyli do szturmu na bramkę Cisu.

Doskonale spisywała się trójka napastników Korony, która szybko wymieniała między sobą piłkę. Akcje Drzycimian kończyły się jednak zazwyczaj na szesnastym metrze, aż do 28 minuty. Wtedy to, po dośrodkowaniu Ryczewskiego potężnym strzałem popisał się Łukasz Belt. Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Zaledwie minutę później z boku pola karnego na uderzenie zdecydował się Herbatowski. Piłka z niesamowitą rotacją wpadła w samo okienko bramki Cisu. Korona nadal nie zwalniała tempa, zmuszając piłkarzy z Cekcyna do gry w defensywie. Drużyna z Drzycimia prezentowała w tym okresie gry bardzo widowiskowy futbol w niczym nie przypominając zespołu, który w zeszłym roku ledwo obronił się przed spadkiem. Huraganowe ataki przyniosły efekt w postaci trzeciej bramki zdobytej przez Ejankowskiego. W drugiej połowie w grze gospodarzy coś się jednak zepsuło.

W zespole Cisu na boisko wszedł potężnej postury Jacek Dębicki. Zawodnik ze sporą nadwagą dzielił piłki jak profesor całkowicie dominując w środku pola. Po jego podaniu kontaktowego gola na 2:3 zdobył Wierzchowski. Korona dawała się powoli spychać do obrony, nie wytrzymując trudów spotkania kondycyjnie. Szalone tempo, jakie narzucili sobie piłkarze Michała Pamulaka w pierwszej połowie obróciło się przeciwko nim. Na kwadrans przed końcem Dębicki popisał się celną główką po rzucie rożnym, doprowadzając do remisu 3:3. Dzieła zniszczenia dokończył Caboń przerzucając piłkę technicznym lobem nad fatalnie tego dnia spisującym się Kaczorowskim. Sfrustrowany trener gospodarzy zmienił pod koniec meczu nawet bramkarza, ale nic mu to już nie dało. Korona przegrała mecz na własnym boisku prowadząc 3:1. U zawodników z Drzycimia zawiodła kondycja, wydaje się również, że piłkarze Pamulaka nie zrealizowali podstawowych założeń taktycznych. Cis zdobył w ten sposób swoje pierwsze punkty w tym sezonie.

Skład Korony: Kaczorowski - Łukasz Stasiewicz, Damian Stasiewicz (76’ Bocian), Nowakowski, Wojciechowski (58’ Włoch), Drewka, Ejankowski, Ryczewski, Łukasz Belt, Herbatowski, Urbański.

Wybrane dla Ciebie

Szybsze pieniądze dla przemysłu. Rekompensaty już w 14 dni

Szybsze pieniądze dla przemysłu. Rekompensaty już w 14 dni

Mamy wyliczenia renty wdowiej 2025. Tak od lipca zmienią się emerytury wdów i wdowców

Mamy wyliczenia renty wdowiej 2025. Tak od lipca zmienią się emerytury wdów i wdowców

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski