Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska pytany był w „Sygnałach dnia” radiowej Jedynki o aktualną sytuacje epidemiczną w Polsce. Odpowiedział, że poniedziałkowa liczba zakażeń nie odpowiada faktycznemu stanowi pandemii, bo jest niższa. Polityk podkreślił jednak, że cały czas obecny jest wysoki trend wzrostowy, jeśli chodzi o liczbę nowych zakażeń koronawirusem.
– Niestety ten trend wzrostowy i to na wysokim poziomie utrzymuje się. To jest w tej chwili ponad 90% w stosunku do ubiegłego tygodnia. Czyli widzimy, że tych nowych przypadków na pewno będzie w ciągu najbliższego tygodnia przybywało – przekazał.
Dodał, że najbardziej istotna jest sytuacja w szpitalach. - Tutaj obserwujemy, zdecydowanie więcej pacjentów zaczyna się pojawiać z powodu zakażenia COVID-19. Na dziś już ponad 5 tys. łóżek jest zajętych przez takich pacjentów, a dokładnie 5042 osoby- tłumaczył.
Także przybywa osób, które muszą być podłączeni do respiratorów. Obecnie jest są to 444 osoby, w ciągu doby przybyło 14 osób. – Tutaj obserwujemy niestety, że przy zakażeniu wariantem Delta pacjenci coraz częściej niestety trafiają do polskich szpitali. Coraz częściej muszą być hospitalizowani i to jest bardzo niepokojący trend – mówił Kraska.
Zregionalizowana sytuacja
Wiceminister wskazał, że sytuacja pandemiczna jest zregionalizowana. Wskazał, że najgorsza sytuacja jest we wschodnich województwach – lubelskim, podlaskim. Także powiaty na wschodów od Warszawy to miejsca, gdzie jest najwięcej zajętych łóżek.
Są to województwa, w których najmniej osób się zaszczepiło oraz najlżej przeszły poprzednie fale koronawirusa. – Nieustający mój apel do wszystkich. Zaszczepmy się. Jest to jedyna skuteczna metoda, żebyśmy uniknęli zachorowania na COVID-19 – zaapelował Kraska.
Polityk pytany był o obostrzenia, które mogłyby się pojawić przy ciągłym wzroście zakażeń.
– Przygotowując się do czwartej fali, uwzględnialiśmy to, że tych zakażeń może być bardzo dużo. Dlatego też chcielibyśmy i mam nadzieję, że tak się stanie, unikniemy lockdownu, ponieważ żadnego kraju na niego nie stać – mówił.
Jednocześnie wskazał, że jeśli obostrzenia się pojawią, to będą one wprowadzane powiatami. Jednak na dzień dzisiejszy takie działania nie są planowane.
