- Decyzją rektora zostały wstrzymane ze skutkiem natychmiastowym wyjazdy służbowe pracowników uczelni do krajów o wysokiej zachorowalności – mówi dr Ewa Walusiak-Bednarek, z biura prasowego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. - Nie wyjeżdżają również nasi studenci i doktoranci. W ramach programu wymiany międzynarodowej Erasmus+ przyjechała do nas wcześniej część studentów m.in. w Chin i Włoch. Po przyjeździe otrzymali oni zalecenie, aby pozostać w swoich pokojach w akademikach przez 14 dni.
Dr Ewa Walusiak-Bednarek dodaje, że uczelnia już wcześniej wstrzymała wyjazdy swoich studentów do Chin. Jest także zalecenie rektora UMK, aby zrezygnować z wyjazdów prywatnych do zagrożonych krajów. - Jeśli chodzi o zaopatrzenie w mydło, środki dezynfekujące itp., na razie niczego nam nie brakuje – mówi dr Ewa Walusiak-Bednarek. - Kierownicy budynków zostali jednak zobowiązani do monitorowania sytuacji, ponieważ środki te szybko się zużywają i trzeba je uzupełniać.
Pod kontrolą
Podobne decyzje i zalecenia obowiązują na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy. - Zostały wstrzymane wyjazdy służbowe, a jeśli ktoś wraca z krajów o wysokiej zachorowalności, zobowiązany jest o tym powiadomić uczelnię. Pracownicy są kierowani wówczas do pracy zdalnej – mówi dr Franciszek Bromberek, rzecznik UTP. - Zdążyli natomiast przyjechać do nas studenci z Włoch Przekazaliśmy im piętro w akademiku, które mają tylko do swojej dyspozycji, aby mieli jak najmniej kontaktu z innymi osobami. Zaleciliśmy także ograniczenia w przemieszczaniu się. Grupa ta cały czas jest pod kontrolą, monitorujemy stan tych osób zdrowia. Przyjazdy nowych studentów w ramach Erasmusa+ zostały natomiast wstrzymane. Nie wyjeżdżają również nasi studenci.
Przyjazdy nowych studentów w ramach Erasmusa+ zostały wstrzymane. Nie wyjeżdżają również nasi studenci.
Bardzo dużo studentów zagranicznych studiuje w Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy. Uczelnia zamieściła na swojej komunikat rektora o zawieszeniu wymiany „z partnerami w Republice Korei, Japonii, Singapurze, Iranie, Tajlandii, Republice Chińskiej na Tajwanie oraz Republice Włoskiej”.
- Nasze działania w tym zakresie są podobne jak innych uczelni – mówi dr Marzena Sobczak-Michałowska, prof. WSG i prorektor uczelni ds. międzynarodowych. - Monitorujemy sytuację, wiemy, jak się oba rozwija. Informujemy, jak zapobiegać zarażeniu się koronawirusem, zamieszczamy komunikaty na stronie internetowej, a także przekazujemy je poprzez wewnętrzną, uczelnianą sieć. Wdrożyliśmy procedury dla pracowników i studentów. Studenci, którzy przyjechali w ramach Erasmusa, są z nami od trzech tygodni. Czują się dobrze, toteż zakładamy, że są zdrowi. Prosimy wszystkich naszych studentów o samoobserwację. Apelujemy do pracowników, studentów o wstrzymanie się od wyjazdów zagranicznych, jeśli nie są one konieczne. Osoby, które mimo wszystko decydują się na wyjazd, proszone są o podpisanie oświadczenia, że robią to na własną odpowiedzialność. Wstrzymaliśmy również organizację konferencji międzynarodowych z udziałem gości z zagranicy. Wszystkie procedury zostały również wdrożone w prowadzonych przez nas placówkach - żłobku i przedszkolu.
Dezynfekcja na bieżąco
Wstrzymane zostały również wyjazdy służbowe pracowników, studentów i doktorantów Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Zalecane jest także, aby zrezygnować z zaplanowanych przyjazdów studentów (m.in. w ramach programu międzynarodowej wymiany Erasmus+) oraz zagranicznych naukowców.
- Obecnie nie mamy studentów z krajów zagrożenia – mówi dr Sławomir Łaniecki, rzecznik UKW Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - Jeśli chodzi o wyjazdy prywatne w rejony zagrożone koronawirusem, to raczej je odradzamy. Pan rektor zaapelował o rozsądek w tym względzie. Trzymamy rękę na pulsie. W tej chwili nie brakuje nam środków dezynfekujących, mydła, ręczników itp. Pomieszczenia w naszych budynkach, zwłaszcza klamki i poręcze, są na bieżąco dezynfekowane.
