Korepetycje z angielskiego za 140 zł, a z matematyki za 100. Tyle płacimy za korki w Kujawsko-Pomorskiem

19-letnia licealistka z Bydgoszczy za niecałe 4 miesiące podejdzie do matury. Z językiem polskim i matematyką (z przedmiotów ścisłych jest najlepsza) raczej sobie poradzi. Utrapieniem dla dziewczyny jest jednak angielski. - W ciągu trzech lat nauki, mieliśmy sześciu anglistów - mówi dziewczyna. - Każdy kolejny musiał najpierw sprawdzić nasz poziom. Ta diagnoza trochę mu zajmowała. Gdy już zaczął przerabiać z nami materiał, zgodnie z podstawą programową, chociaż z opóźnieniem, po paru miesiącach odchodził z pracy. Przychodził następny i sytuacja się powtarzała.

Dziewczyna teraz, żeby nie musieć powtarzać matury z angielskiego, od października 2023 roku uczęszcza na korepetycje. Jest zadowolona z zajęć, ale rodzice uczennicy nie są zadowoleni z ceny. Płacą 140 zł za godzinę lekcyjną (45 minut) córki.
Tegoroczna maturzystka dopowiada: - Korepetytorka udziela lekcji w swoim domu. Nigdzie się nie ogłasza. Działa poczta pantoflowa. Nowych uczniów kobieta przyjmuje jedynie wtedy, gdy starsi przestają u niej się uczyć. Nie dlatego, że rezygnują, tylko są po egzaminach. Takim sposobem też do niej trafiłam. Koleżanka z klasy również chciała zgłosić się na korki do pani. Pani odmówiła, właśnie z powodu braku miejsc.

140 zł za 45-minutową lekcję angielskiego to raczej sporo, jak na stawki kujawsko-pomorskie. Przyglądamy się cenom dodatkowych innych lekcji, zakładając, że te trwają godzinę zegarową (60 minut), a uczeń jeździ do korepetytora. Są wyższe niż na początku roku szkolnego 2022/2023. Udzielający przekonują, że to przez inflację. W ich sytuacji jest to natomiast zarobek na czysto. Nie ma co ukrywać: korepetycje to dla nich zazwyczaj dorabianie po cichu, a więc bez umowy oraz odprowadzania stawek do skarbówki. Za wspomniany angielski (to najpopularniejszy, obok matematyki, przedmiot na korepetycjach) damy średnio 60 zł. Tyle samo trzeba zapłacić za hiszpański. Język niemiecki kosztuje przeważnie 55 zł. Kto chce poduczyć się włoskiego, ten wyda mniej więcej 50 zł. Wybrani chodzą na dodatkowe lekcje polskiego. Wówczas płacą 40-80 zł.

Teraz przedmioty ściśle, najpierw królowa nauk, czyli matematyka. Za najtańsze korki zapłacimy 30 zł (przykładowo tyle kasuje w Bydgoszczy student 1. roku Politechniki Bydgoskiej, który nawet dojeżdża do domu ucznia, ponieważ sam mieszka w akademiku). Niekiedy należy jednak zapłacić 120 zł - to doświadczonemu nauczycielowi, zatrudnionemu np. w LO albo technikum. Fizyka też jest w cenie: od 30 do 100 zł. Podobne stawki widać w przypadku ekstra zajęć z chemii i biologii. Niektórzy wybierają się na dodatkowe lekcje chociażby z logistyki. Nauczyciel bierze około 60 zł. Jeśli uczeń czy student mechatroniki jest w potrzasku, może zacząć chodzić na korki, ale musi przygotować jakieś 70 zł, bo tyle zapłaci za godzinę.