Jutro, 28 czerwca o godz. 13.00 w bydgoskim Porcie Lotniczym im. Ignacego Jana Paderewskiego będzie miało miejsce niecodzienne wydarzenie. Z okazji 67. rocznicy śmierci patrona lotniska odbędzie się tam uroczysty koncert.
<!** Image 2 align=right alt="Image 88185" >Za rok o tej porze Bydgoszcz będzie areną zmagań uczestników IV Konkursu Wokalnego im. I. J. Paderewskiego. Przed organizatorami dwanaście miesięcy wytężonej pracy. Jej celem jest „ propagowanie twórczości wokalnej naszego wielkiego rodaka (...), popularyzacja innych twórców liryki wokalnej, jak również promowanie utalentowanych młodych polskich śpiewaków” - co podkreśla w słowie wstępnym okolicznościowego wydawnictwa szefująca Towarzystwu Muzycznemu im. I. J. Paderewskiego Felicja Gwincińska. Sobotnie wydarzenie to swego rodzaju uwertura do przyszłorocznego koncertu konkursowego, wieść o którym niechby poleciała daleko przez bydgoskie „okno na świat”...
Z Podola i Kalifornii
Chlubna powinność utrwalania dorobku kompozytorskiego Ignacego Jana Paderewskiego, którą wzięło na siebie bydgoskie Towarzystwo Muzyczne owocuje jednocześnie splendorem dla Bydgoszczy. Jej imię rozsławia Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny, który na mapie podobnych imprez cieszy się wysokim prestiżem, a preselekcje do jego VII edycji zgromadziły rekordową liczbę kandydatów z całego świata. To w blasku konkursu pianistycznego, w 1996 r., narodziła się myśl o podobnej promocji twórczości wokalnej Paderewskiego. Konkurs, jak dotąd, ma zasięg ogólnopolski i żeby go rozszerzyć, przyda się dobry „pijar”. Jak choćby uczestnictwo w sobotnim koncercie ludzi, którzy kochają muzykę, a pochodzą z Podola, gdzie w maleńkiej Kuryłówce w 1860 r. urodził się Paderewski. Pośród innych zaproszonych gości, towarzyszyć im będą przybysze z Paso Robles - kalifornijskiej miejscowości znanej z winiarstwa. Pozostając pod jej urokiem, nasz rodak kupił tam dwie posiadłości (Rancho San Ignacio i Rancho Santa Helena) i założył winnice. Pamięć o zmarłym 67 lat temu kompozytorze żyje w tych miejscach do dzisiaj i nietrudno znaleźć ludzi, którzy chętnie uczestniczą w budowaniu muzycznego mostu między naszymi krajami.
A imię jego S – 4
Obok dyrektora artystycznego konkursu pianistycznego, Piotra Palecznego, stawią się zatem w niecodziennej sali koncertowej - i kierujący siostrzanym, do bydgoskiego, towarzystwem muzycznym w Los Angeles Krzysztof Onzol, i Marek Żebrowski – dyrektor Polish Music Center University of Southern California. Ten sam, z którego inicjatywy w zeszłym roku wzniesiono w Los Angeles pomnik I. J. Paderewskiego. Oprawą wydarzenia, jak zwykle w takich razach, był koncert muzyki wybitnego kompozytora. Teraz na taki koncert w Bydgoszczy goście z Podola i Kalifornii przyjechali z rewizytą. - Śladami dzieciństwa naszego rodaka podróżowaliśmy z Felicją Gwincińską wiosną tego roku - mówi dyrektor Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. I. J. Paderewskiego, Henryk Martenka, który wcześniej uczestniczył też w uroczystości odsłonięcia wspomnianego pomnika w LA. Połączenie wspólnym patronem spotkają jeszcze przedstawicieli koncernu Yamahy z Polski i z Niemiec. Nieprzypadkowo sobotni koncert będzie bowiem premierową prezentacją najnowszego nad Brdą fortepianu koncertowego Yamaha S-4 (na zdjęciu), pierwszego takiego zakupu Towarzystwa Muzycznego, a dokonanego ledwie dwa miesiące temu - w kwietniu 2008 roku.
Muzyka w terminalu
Instrument to 341 kg powodów do dumy z dodatkowymi parametrami: 191 cm długości, 150 cm szerokości i 101 cm wysokości. Złożonymi - dodajmy - z kilku tysięcy części montowanych ręcznie! Bogatsze i czystsze brzmienie yamaha S-4 uzyskuje dzięki strunom owiniętym miedzią. - Nad optymalnym wydobyciem tych dźwięków pracowali w maju stroiciele z Paryża - zdradza Henryk Martenka - a później fortepian „rozgrywali” studenci Akademii Muzycznej. Z jakim skutkiem, usłyszymy w sobotę, gdy do instrumentu usiądzie Mariusz Klimsiak - absolwent bydgoskiej AM, obecnie pracujący tam jako asystent, a także jako sekretarz jury konkursu pianistycznego. Będzie towarzyszył laureatce III Konkursu Wokalnego im. I. J.Paderewskiego z 2006 r. - sopranistce Kamili Kułakowskiej. Po wcześniejszej klasie fortepianu, ukończyła ona też klasę śpiewu solowego prof. Brygidy Skiby Wydziału Wokalno-Aktorskiego AM w Bydgoszczy. W wykonaniu artystów usłyszymy arie ze znanych oper i operetek czy pieśni kurpiowskie Szymanowskiego. Przede wszystkim jednak w porcie lotniczym im. I. J. Paderewskiego zabrzmią utwory patrona, m.in., „Gdy ostatnia róża zwiędła” czy „Szumi w gaju brzezina” - pieśni do słów Adama Asnyka. Na lotnisku symbolicznie wzlecą ku niebu, ale to w nowej energii czerpanej z wykonywania przez młode pokolenie tkwi szansa przetrwania pieśni.