Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komu zgłaszać awarie latarni w Bydgoszczy?

Piotr Schutta
Bulwar nad Brdą to miejsce coraz częściej uczęszczane przez bydgoszczan. Po ciemku jest tam niebezpiecznie.
Bulwar nad Brdą to miejsce coraz częściej uczęszczane przez bydgoszczan. Po ciemku jest tam niebezpiecznie. Filip Kowalkowski
To wydaje się proste. Latarnia nie działa? Wystarczy wymienić żarówkę i po kłopocie. O nie. Najpierw trzeba ustalić, do kogo należy słup oświetleniowy i jeśli do Enei, to uzbroić się w cierpliwość.

„Chciałbym zwrócić uwagę na fatalny stan oświetlenia w Bydgoszczy. Bulwar nad Brdą - wszystkie lampy zgaszone, oprócz fragmentu przy dworcu PKS. Okolice parku Witosa - od strony Jagiellońskiej co druga lampa nie działa” - pisze nasz Czytelnik. Wymienia też latarnie wzdłuż deptaku przy ul. Gdańskiej.

Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej zarządza tylko częścią sieci oświetleniowej w Bydgoszczy. Miasto nie ma wpływu na blisko 60 procent latarni stojących na jego ulicach. Ta część źródeł światła należy bowiem do operatora energetycznego. W Bydgoszczy jest nim spółka Enea, która zarządza ponad 17 tysiącami punktów światła. Aż 6 tysięcy z nich to energochłonne stare oprawy rtęciowe. Ledowych jest tylko 140. Reszta to lampy sodowe.

Zakładnik operatora

Miasto ma przeszło 12 tysięcy latarni, z czego ponad połowa, ok. 7300, to energooszczędne oprawy ledowe. Wszystkie podłączone są do nowoczesnego systemu sterowania, dzięki czemu można zmieniać natężenie światła w określonych porach, ale przede wszystkim monitorować stan sieci. Gdy w którejkolwiek latarni należącej do miasta wypali się lampa albo popsuje sterownik, informacja natychmiast wyświetla się na monitorze komputera centralnego. Dzięki temu czas napraw jest krótki.

To na razie jedyna w Bydgoszczy kryta ślizgawka. Znajduje się w namiocie przy ul. Duracza 7 i zarządza nią Szkoła Podstawowa nr 65.

W Bydgoszczy można jeździć na łyżwach. W Fordonie działa już...

- Przy bulwarze nad Brdą część latarni jest nasza, a część należy do operatora. Nasze świecą - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy ZDMiKP w Bydgoszczy. - Lampy w parku Witosa to nie nasza własność - dodaje.

Na deptaku wzdłuż ulicy Gdańskiej sytuacja jest jeszcze bardziej złożona. Latarnie, które tam stoją, należą do miasta Bydgoszczy, ale awaria nastąpiła na sieci zasilającej je w prąd. Sieć w całym mieście należy do operatora, czyli Enei.

- W tej chwili pali się tam co druga lampa, więc podejrzewamy, że przyczyną jest uszkodzona jedna faza na sieci zasilającej - mówią w ZDMiKP. Awaria została zgłoszona Enei. Trwa oczekiwanie na reakcję.

- W takich sytuacjach stajemy się zakładnikiem operatora energetycznego. Możemy jedynie zgłosić awarię i później słać maile z upomnieniami. Nie mamy tak naprawdę żadnego wpływu na zdyscyplinowanie ekipy, która ma wykonać naprawę - przyznaje nie bez goryczy Krzysztof Kosiedowski. Gorycz wynika stąd, że za wszystkie nieświecące się latarnie obrywa Zarząd Dróg.

Tylko latarnie zarządzane przez ZDMiKP konserwowane są przez spółkę zewnętrzną wyłonioną przez miasto w otwartym przetargu. Zarząd Dróg ma dzięki temu wpływ na jakość usługi, ale przede wszystkim na jej cenę. Pozostałe latarnie naprawiane są przez Eneę na mniej korzystnych warunkach finansowych. Za konserwację płaci jednak miasto.

Samorządy chcą latarni

Podobna sytuacja jest w całej Polsce.

- Dlatego zawiązaliśmy porozumienie burmistrzów i prezydentów i skierowaliśmy do Sejmu projekt zmiany ustawy Prawo energetyczne. Do porozumienia przystąpiło koło 200 samorządów- mówi Ewaryst Matczak, burmistrz Strzelna, inicjator przedsię-wzięcia. Bydgoszcz również jest sygnatariuszem tego porozumienia. Prócz niej kilkadziesiąt innych gmin z naszego województwa. Pozostałe to miasta i miasteczka z Wielkopolski. Samorządom najbardziej zależy na tym, by mogły same konserwować własne latarnie. Nie ukrywają jednak, że w dalszej perspektywie chciałyby odkupić wszystkie punkty świetlne od operatorów energetycznych.

- Większość latarni w Strzelnie należy do operatora. Za konserwację płacimy 200 tysięcy złotych rocznie. Gdybyśmy robili to sami, kosztowałoby to nas 60 tysięcy - mówi burmistrz Strzelna.

Enea w ubiegłym tygodniu otrzymała zgłoszenie o awarii oświetlenia w parku Witosa. Zostało ono naprawione. Wczoraj ekipa naprawcza miała sprawdzić, czy nie doszło tam do kolejnego aktu wandalizmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!