Komu przeszkadza więzienie w bydgoskim Starym Fordonie? Mieszkańcy jadą do ministra Schreibera

Zobacz wideo: Rybi Rynek w Bydgoszczy - jakie zmiany nas czekają?

W piątkowy wieczór (3 czerwca) odbyło się oficjalne otwarcie zrewitalizowanego rynku w Starym Fordonie. Nad Wisłą kontynuowane są roboty przy nabrzeżu. Ma ono pełnić kilka funkcji. Podstawowa to wzmocnienie potencjału Starego Fordonu, który znów zwraca się ku Wiśle. Będzie to miejsce wypoczynku i rekreacji z ławkami oraz siedziskami. Stworzy również możliwość wodowania i cumowania jednostek pływających czy korzystania z transportu wodnego. Te prace zakończą się w przyszłym roku. Na wszystkie prace w Starym Fordonie miasto zabezpieczyło ponad 50 mln. zł.

Rynek w Starym Fordonie prezentuje się efektownie. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie - zdaniem niektórych - obiekt Zakładu Karnego Fordon.

Na profilu Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu pojawił się filmik prezentujący nowy rynek.

- Od strony północnej mamy nasz kościół, zachodnia część to jest szereg kamienic... Niestety, od strony południowej Stary Fordon ma usytuowane więzienie... Wygląda to niefajnie. Wszyscy wiemy, że wizualnie i estetycznie ta część rynku przypomina PRL. Jako społecznicy chcemy podjąć dyskusję w sprawie tego obiektu - mówi Rafael Prętki, szef Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu.

SMSF zapowiada na przyszły tydzień wizytę w tej sprawie u Łukasza Schreibera, pochodzącego ze Starego Fordonu ministra, członka Rady Ministrów. Członkowie SMSF podkreślają, że więzienie w Fordonie było "od zawsze" i nie liczą na jego przeniesienie, choć tego by sobie życzyli. Od południowej strony rynku proponują jednak wykonanie muralu przypominającego stare kamienice.

Opinii pod propozycją jest wiele. W jednej czytamy: - Jak nas nie było, to zakład karny był. Jak nas nie będzie, to zakład karny dalej będzie istniał. Budynek ten jest potrzebny społeczeństwu. Wiadomo po co. Mnie osobiście absolutnie nie przeszkadza. Wiele osób ma tam pracę. Inna sprawa, że elewacja obiektu mogłaby ulec zmianie. Lubię jeździć rowerem po Starym Fordonie. I uważam, że jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia odnośnie architektury.

Obiekt obecnego więzienia wybudowano pod koniec XVIII wieku jako magazyn, później była tu komora celna, a w 1853 - więzienie dla kobiet. Od roku 1920 było to ciężkie więzienie dla kobiet z wyrokami co najmniej 3-letnimi.

Naloty we wrześniu 1939 roku nie uszkodziły obiektów zakładu. Po wkroczeniu Niemców do Fordonu budynki zostały zajęte przez oddziały Arbeitsdienstu, przygotowujące tereny położonej nieopodal Doliny Śmierci pod egzekucje tysięcy Polaków. Wkrótce potem, bo już w styczniu 1940, czynne było tu ciężkie więzienie dla kobiet. Do stycznia 1945 roku przewinęło się przez więzienne mury ok. 6300 kobiet, w tym kilkadziesiąt działaczek podziemia konspiracyjnego. Więzienie fordońskie należało do najcięższych zakładów karnych dla kobiet w okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie. Osadzano w nim wyłącznie Polki i Żydówki na mocy wyroków niemieckich sądów cywilnych za przestępstwa pospolite, a zwłaszcza wszelkie przejawy działalności antyniemieckiej.

Po roku 1945, w czasach stalinowskich, przebywały tu kobiety skazywane w procesach politycznych. W czasie stanu wojennego po 1981 wykorzystano to więzienie do internowania grupy kobiet z „Solidarności” z Gdańska, Torunia i Bydgoszczy. W roku 1984 więzienie to przekształcono w zakład karny dla mężczyzn.