Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny przypadek brutalnego potraktowania pasażera przez kontrolera

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Kontroler Renomy miał brutalnie potraktować starszą pasażerkę - najpierw w tramwaju linii nr 1, a potem na tym przystanku przy ul. Gdańskiej. Wersję poszkodowanej potwierdzają świadkowie
Kontroler Renomy miał brutalnie potraktować starszą pasażerkę - najpierw w tramwaju linii nr 1, a potem na tym przystanku przy ul. Gdańskiej. Wersję poszkodowanej potwierdzają świadkowie Dariusz Bloch
Znów wybryk kontrolera Renomy. Tym razem miał niemal pobić Małgorzatę H., mimo że ta... miała bilet. Poszkodowana składa skargę, ale ma też pretensje do policjantów.

W poniedziałek około godz. 12 Małgorzata H. (dane do wiadomości redakcji) wsiadła do tramwaju nr 1 na placu Wolności. - Wyciągnęłam bilet z trudem, bo drugą rękę miałam zajętą - opowiada. Tramwaj ruszył. - Podszedł do mnie kontroler i prawie odtrącił od kasownika - mówi Małgorzata H. - Zdążyłam jednak bilet skasować, mimo kontrolera, który zasłaniał sobą kasownik. No i się zaczęło...
[break]

Kontroler Renomy zażądał od pasażerki dokumentów, twierdząc, że ta nie ma biletu. - Powiedziałam wprost, że bilet mam skasowany, a dokumentów mu nie pokażę, bo nie ma powodu - mówi poszkodowana. Tramwaj dojechał na przystanek na wysokości Radia PiK.

- Kiedy otworzyły się drzwi, wykręcono mi rękę i pchnięto do wyjścia tak, że przewróciłam się na stopnie tramwaju - mówi Małgorzata H. - W pojeździe była grupa dzieci z nauczycielką. Nie mogły wysiąść z tyłu, bo wciąż byłam na schodach. Kiedy wstałam, kontroler ściskając mi rękę poprowadził pod wiatę przystankową. Tam nie pozwalał mi odejść. Był tak brutalny, że zwróciła mu uwagę nauczycielka opiekująca się grupa dzieci. Był też jeden pan, pasażer, który widział zajście. Oboje przekonywali pracownika Renomy, że przecież mam bilet...

Kontroler i Małgorzata H. jednocześnie wezwali policję. Patrol przyjechał na miejsce.

- Dopiero wtedy zauważyłam, że kontroler rozpiął kurtkę, pod którą miał identyfikator, wcześniej nie miał go na wierzchu. - mówi Małgorzata H. - Policjanci wysłuchali jego wersji, zostałam poproszona o dowód osobisty, który przekazano kontrolerowi. Policjantka z patrolu miała taką minę, jakby cały czas się dziwiła, że ja czegoś nie wiem, że muszę pokazać dowód itd. Kontroler nabazgrał coś na jakimś blankiecie i dał mi do podpisu. Chciałam najpierw przeczytać, co to w ogóle jest, ale nie dał mi blankietu do ręki. Stwierdził, że odmawiam podpisania i że tak już właśnie zanotował. Dodał, że spotkamy się w sądzie...
Poszkodowana ma żal do policji, że nie stanęła po jej stronie. - Nie przesłuchano pana z tramwaju, który chciał być świadkiem zajścia, usłyszał tylko od patrolu słowa: „Pan się nie liczy” - mówi Małgorzata H. To pewne, że złoży na kontrolera skargę.

- Policjanci pojechali na miejsce, bo zostali wezwani tylko do potwierdzenia tożsamości pasażerki - tłumaczy Przemysław Słomski. - Świadka też chcieli przesłuchać, ale nie zdążyli, bo się oddalił. Zresztą bardziej przeszkadzał w trakcie prowadzenia czynności niż pomagał...
Zajście na Gdańskiej miało wielu świadków. Jedna z osób potwierdza: - Kontroler był naprawdę bardzo brutalny wobec tej starszej osoby.
Jeden ze świadków zwraca uwagę, że cała Gdańska jest monitorowana. - Rzeczywiście, tyle że są to kamery obrotowe, więc mogło akurat zdarzyć się tak, że nie zarejestrowały zdarzenia - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskich strażników miejskich, którzy obsługują monitoring. - Nagrania są do dyspozycji policji w każdej chwili.
Mecenas Łukasz Syldatk reprezentujący Renomę przez dwa dni nie odpowiedział na żadne z naszych pytań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!