https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kolano prezesa a sprawa polska [Moje trzy po trzy z plusem]

Artur Szczepański
Długa majówka upłynęła mi pod znakiem fiaska , wiążącego się z wywieszeniem flag, oczywiście także na uporczywym knuciu przeciwko władzy oraz na konstytucyjnych dysputach, które podsumowałem dekadenckim dwunastozgłoskowcem pt. „Trzeciomajowa i po co nam to było?”.

Poezji nie mogłem oddać się w pełni, bo w chwilach twórczego uniesienia wracałem do protestu niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie. Nie chcę przez to powiedzieć, iż poziom mojej empatii jest wyższy niż przeciętny, ale zapewne nie tak niski, jak niektórych członków rządu z Beatą Szydło na czele, której po spływie Dunajcem pod opieką serwilistycznych wobec prawicy górali nie lubię jeszcze bardziej. Z kolei propozycja minister Rafalskiej - załatwienie 500-złotowego postulatu w naturze, czyli w formie bezpłatnych zabiegów i lekarstw - to wyraz braku zrozumienia sytuacji osób niepełnosprawnych. Chciałbym, aby przynajmniej część rządu otrzymywała swoje wynagrodzenia w naturze, np. w formie talonów na odzież, opał, pożywienie; nawet w ilościach pozwalających związać koniec z końcem bez większych problemów.

Przypadające w czasie majówki dwusetne urodziny Karola Marksa ucieszyły mnie jedynie na tyle, bym jedynie pobieżnie przekartkował „Kapitał”, zastanawiając się, kiedy wreszcie jego nieliczne egzemplarze zostaną publicznie spalone przez prawicowe bojówki. Wciąż natrętnie zastanawiałem się, dlaczego niezłomni protestujący spędzają polski długi weekend w Sejmie? Sprawa wyjaśniła się, przynajmniej częściowo, gdy kraj obiegła wieść, że Jarosław Kaczyński cierpi na ból kolana. Dowodem jego niedyspozycji była wizyta dyrektora szpitala wojskowego, który przywiózł mu kulę, niezbędną do poruszania się i, według mnie, sprawowania władzy. Chciałbym dodać, że współczuję prezesowi, bo od czasu do czasu jestem trapiony bólem kończyny, i nawet fakt, iż leniwy dyrektor szpitala nie pojawił się z kulą u mych drzwi, nie jest w stanie zmienić mojej wobec prezesa empatii. Jeżeli istotnie tylko niedyspozycja Kaczyńskiego jest powodem niekończącego się protestu niepełnosprawnych, to już wkrótce cały naród z uwagą śledził będzie doniesienia o stanie zdrowia lidera PiS. Mimo sceptycyzmu wobec pana prezesa sprawę upublicznie-nia stanu jego dolegliwości uważam za dyskusyjną etycznie, ale są i tacy, którzy odpowiedzą, że suweren ma prawo wiedzieć, jak czuje się najważniejsza osoba w państwie. Od takiej konstatacji już tylko krok, abyśmy zaczęli przyglądać się Jarosławowi Kaczyńskiemu, jak niegdyś Leonidowi Breżniewowi, co nawet dla mnie stałoby się wyjątkowo odrażające i nie do przyjęcia.

Chciałbym, aby przynajmniej część rządu otrzymywała swoje wynagrodzenia w naturze, np. w formie talonów na odzież, opał, pożywienie; nawet w ilościach pozwalających związać koniec z końcem bez większych problemów.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pan Artur & Mariusz
Obacwaj sprzedawcy bajek z fiirtla bydgoskiego na usługach naszych odwiecznych zaborców za 300 kopiejkowy i 3 Ojrowy jurgielt. Utarg, więc nie najlepszy, za robienie okupantom dobrze. Za takie wszawe srebrniki, prostytutki bydgoskie przydrożne z 29 fotek, oleją każdego... chlebodawcę.
G
Gość
Chciałbym, aby przynajmniej część redaktorów naczelnych polskojęzycznych niemieckich gazet dla POLAKÓW otrzymywała swoje wynagrodzenia w naturze, np. w formie talonów na alkohol, zamiast pożywienia, nawet w ilościach pozwalających związać koniec z końcem bez większych problemów z kacem dnia następnego.
(...) Dowodem jego niedyspozycji była wizyta dyrektora szpitala wojskowego, który przywiózł mu kulę, niezbędną do poruszania się i, według mnie, sprawowania władzy. Chciałbym dodać, że współczuję prezesowi, bo od czasu do czasu jestem trapiony bólem kończyny, i nawet fakt, iż leniwy dyrektor szpitala nie pojawił się z kulą u mych drzwi, nie jest w stanie zmienić mojej wobec prezesa empatii. (...)
Kaczorowi kulę przywiózł b.dobry znajomy, przyjaciel rodziny, a tak przy okazji dyrektor właśnie. A Pańską empatię Pan Prezes ma w tak zwanym poważaniu, zapewne.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski