https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Klient (nie) zawsze ma rację

Tomasz Zieliński
Klientka firmy „Tosta” oskarżyła ekspedientkę o wulgarne zachowanie. W jej obronie stanęło niemal 200 osób, jednak kierownictwo firmy rację przyznało klientce.

Klientka firmy „Tosta” oskarżyła ekspedientkę o wulgarne zachowanie. W jej obronie stanęło niemal 200 osób, jednak kierownictwo firmy rację przyznało klientce.

Rzecz działa się latem w sklepie społemowskim przy ul. Baczyńskiego. Na terenie sklepu funkcjonowało stoisko bydgoskiej firmy „Tosta”. Do pracującej w nim pani Janiny podeszła stała klientka i zażądała pokrojenia chleba, kupionego w sklepie, ale poza stoiskiem.

- Odmówiłam, bo zasady były jasne - kroiliśmy chleb zakupiony w stoisku „Tosty” - mówi pani Janina. - Później usłyszałam, jak kobieta odgraża się, mówiąc pod moim adresem „ona to”, „ona tamto”. Zareagowałam spokojnie, ale powiedziałam jej, że nie mam piętnastu lat i nie jestem „ona” tylko „pani”.

<!** reklama>

Klientka swoją groźbę zrealizowała i poskarżyła się w firmie.

Firma zareagowała, przenosząc panią Janinę na linię produkcyjną. - Dowiedziałam się o tym w ostatnim dniu urlopu. Odmówiłam, bo jestem po ciężkiej operacji serca, poza tym czuję się strasznie rozżalona. Nikt nie prosił mnie o wyjaśnienia, decyzję podjęto bez dania mi racji, a ja w tej firmie przepracowałam przecież 36 lat... Skorzystałam z możliwości przejścia na wcześniejszą emeryturę.

W obronie pani Janiny zmobilizowali się klienci oraz pracownicy sklepu przy Baczyńskiego. Firma „Tosta” otrzymała podpisane przez ponad 160 osób pismo. Czytamy w nim m.in.: - Jak to się ma, że jedna skarga klientki wobec prawie 200 klientów(...) powoduje tak dotkliwą karę? Klientka ta jest osobą konfliktową (...) Świadkami tego incydentu jesteśmy my i wiemy, jak było (...).

Pismo nie przyniosło skutku. Pani Janinie nie zaproponowano powrotu do pracy, a krewka klientka została ze wszystkimi szykanami przeproszona przez firmę.

Prezes „Tosty” przekonuje nas, że do końca broni pracowników i nie dopuszcza, by kogoś skrzywdzono. - Przeniesienie na inne stanowisko to żadna ujma - mówi Grzegorz Glama, prezes Spółdzielni Produkcji Spożywczej „Tosta”. - Nie ukaraliśmy pracowniczki w żaden sposób. Decyzję o odejściu na emeryturę podjęła z własnej woli.

- Otrzymałam naganę - odpowiada pani Janina. - Nie odwołałam się od niej. Nie zasłużyłam na takie traktowanie.

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
SĄSIAD
WIDOCZNIE TAK NABBRUDZIŁAŚ FLEJTUCHU I SZUKAŁAŚ SŁUŻĄCEJ ABY PO TOBIE POSPRZĄTAŁA WSTYD
M
Mario
Tak jak w każdej firmie rządzi dyrektor i sprzątaczka. Dyrektor ma władzę a sprzątaczka nie ma skrupułów aby zagadać do dyrektora że ten czy tamten to brudzi a dyrektor już się z nim rozprawia. Najlepszy tekst sprzątaczki jaki słyszałem to "Panie Dyrektorze ja tu nie będę sprzątała bo tu jest brudno".
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Klient (nie) zawsze ma rację
s
sąsiad
Ten komunistyczny sklep powinien być zlikwidowany. Tam pracują same stare baby z kokami i są bardzo pyskate. stare obleśne ropuchy. Klient ma zawsze racje czy nam się to podoba czy nie. Ta gruba w okularach , czerwona na gębie , siedzi w kasie jak pijana rusiejka. brrr - z dala od komuny
s
sąsiadka 2
to znajdzcie sobie pracę w innej firmie. Panią Jankę znam bo z nią pracowałam i wierzę klientce bo P. Janka miała złą opinię w firmie i nie panuje nad emocjami. Było na nią dużo skarg no i się doczekała.
z
zarudzki
O tak , Ta Pani z Tosty to powinna dyscyplinarne dostać. Była wredna bo sam z Nią miałem scysję i nawet dzwoniłem do firmy. łagodnie ją potraktowali.
t
tabor
Nie wypowiadam się co do firmy bo jej nie znam , ale byłam świadkiem owej awantury.Pani Janka na klientkę napadła i robiła to dość często z innymi klientami. miała złą opinię na osiedlu. Sporo klientów już ten sklep omija z daleka. Podpisy są komunistycznych ekspedientek które zachowują się tak samo. Zebrali podpisy od swoich rodzin. To sklep geesowski i rządzi się prawami komuny. Wstyd , tylko prywaciarza potrzeba żeby tam porządek zapanował.
a
adam
tosta zawsze miala w nosie pracownika
j
jakajakajaaa
Jak Ci obrońcy są tego pewni to niech przestaną kupować w tym sklepie.
Sam zrezygnowałem z polomarketu w Bydgoszczy przy ul. Tucholskiej 13 za beznadziejną obsługę klientów.
Na szczęście dla mnie jest niedaleko Biedronka. W ten sposób Polacy z polomarketu tracą klientów.
m
mariusz
Firma ,nie dążąc do wyjaśnienia,kompromituje się. Klienci i inni pracownicy wyrażnie wysyłają sygnał,że ta szurnięta pani nie potrafi się zachować,jest bardzo konfliktowa i aspołeczna.....ale co tam, to nie jest ważne.....życzę panu prezesowi,żeby ta pseudoklientka, przychodziła co tydzień z chlebem kupionym u konkurencji a pan na pewno z przyjemnoscią jej pokroi, a później padnie do stóp,bo przecież to jest klientka, której trzeba wejść w du.ę.....śmieszny jest pan ,panie prezesie.....
s
sąsiadka
zażądała?! nie sądzę aby klientka zażądała tylko pewnie grzecznie poprosiła
b
były klient
To teraz proponuję bojkot firmy Tosta i niekupowanie ich artykułów! Niech pseudowładza i pseudomanagerowie odczują, że szacunek wobec własnego pracownika i sprawiedliwe traktowanie, to coś o wiele ważniejszego niż opinia jakiejś złośliwej konfidentki!!!
d
dibis
Ten mało rozgarniety prezes szukał okazji do pokazania swojej władzy i ją znalazł. Skoro mówi, że to nie ujma przenieść kogoś na inne stanowisko, to dajcie go na portiera lub sprzątacza, niech się wykaże.
I
Intro
hu..owa firma i tyle
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski