Zobacz wideo: Wyższa emerytura? Ostatni dzwonek, by złożyć wniosek
O tej sprawie pisaliśmy na początku stycznia. Teraz znalazła ciąg dalszy.
- W oddziale Enei na Warmińskiego w Bydgoszczy byłam pod koniec września - mówi pani Elżbieta. - Chciałam przepisać dostawę energii elektrycznej na siebie, bo poprzednia umowa dotyczyła mojego zmarłego ojca. Podpisałam ofertę na taryfę "Pewna Cena", którą mi zaproponowano, jako rzekomo najlepszą z możliwych. W grudniu, kiedy otrzymałam pierwszy rachunek - a rozliczam się co dwa miesiące - zorientowałam się, że jest wyższy o prawie 60 zł wyższy w stosunku do poprzednich!
Bydgoszczanka wczytała się w zapisy umowy i zorientowała się, że - jak twierdzi - została wprowadzona w błąd przez pracownika firmy energetycznej. - Nie zostałam w wystarczający sposób poinformowana, o ile wzrosną jej rachunki za prąd po wybraniu taryfy opartej na cenniku "Pewna Cena" w stosunku do tego, gdybym miała płacić za energię według taryfy sprzedawcy. Nie powiedziano mi, czym jest opłata handlowa doliczana do rachunku i jakie w ogóle realne korzyści mogę odnieść bazując średnim zużyciu prądu w moim domu.
To Cię może też zainteresować
Czytelniczka zaznacza, że w umowie, którą dostała, zabrakło większości załączników, które powinny się przy niej znaleźć. - Dostałam tylko jeden z nich - mówi. - Według mnie to celowe działanie operatora, by przedstawić ofertę opartą na dodatkowym obciążeniu w postaci tzw. opłaty handlowej. Wszystko po to, by wyglądała na lepszą niż "taryfa sprzedawcy".
Nowa taryfa Enei
Twierdzi, że wcześniej "w zawoalowany sposób przedstawiano jej "niezmienność cen energii elektrycznej" i "pewną cenę", ale później, kiedy wczytała się dokładnie w regulamin umowy stało się oczywiste, że owe cechy odnoszą się tylko do opłaty handlowej.
- To żadna korzyść, bo czymś kuriozalnym byłoby, gdyby ta opłata miała ulec zmianie podczas trwania oferty - mówi bydgoszczanka. - Inne opłaty tytułem przesyłu energii, czy opłata mocowa, która wchodzi z początkiem tego roku, nie podlega niezmienności ceny.
Pani Elżbieta złożyła odwołanie w bydgoskim oddziale ENEA S.A. Chciała rozwiązać umowę, ale uniknąć nakładania na nią dodatkowych kosztów (tzw. OPR) z powodu wcześniejszego rozwiązania umowy. Jednocześnie zaznaczyła, że chce zawrzeć z Eneą nową umowę, ale w oparciu o korzystniejszą taryfę sprzedawcy. Firma odmówiła jej zaznaczając, że w przypadku odstąpienia od umowy zostanie naliczona kara. Klientka dowiedziała się, że gdyby nie pofatygowała się do oddziału Enei, tylko zawarła umowę w inny sposób, być może mogłaby odstąpić od niej bez dodatkowych kosztów.
"Z uwagi na fakt zawarcia umowy w BOK-u (lokal sprzedawcy) nie obejmuje Panią odstąpienie od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa w ciągu 14 dni bez Odszkodowania Płatnego przy Rozwiązaniu (dalej: OPR)." W dalszej części pisma pełnomocnik Enea S.A. wyraża nadzieję, iż przedstawione informacje "w pełni wyjaśniają sytuację", a "dalsza współpraca będzie przebiegała pomyślnie" i zgodnie "z oczekiwaniami" klientki.
Czekamy od oficjalną odpowiedź Enei w tej sprawie. Tymczasem już po naszej interwencji, klientka która zapowiedziała, że zgłosi sprawę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, została telefonicznie poinformowana przez operatora, że jednak będzie mogła odstąpić od umowy bez płacenia kary. Jak dotąd nie otrzymaliśmy od firmy stanowiska dotyczącego taryfy "Pewna Cena".
