Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmar szefa – anonimowa ankieta antymobbingowa? - Minął tydzień

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Zarząd Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego nie zgodził się na ankietę antymobbingową.
Zarząd Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego nie zgodził się na ankietę antymobbingową. Tomasz Czachorowski
Wydawałoby się, że najbardziej oczywistą metodą sprawdzenia w firmie, czy skargi na mobbing są zasadne, jest przeprowadzenie wśród pracowników anonimowej ankiety. Tego sposobu myślenia niestety nie podziela wielu szefów. W Bydgoszczy mieliśmy ostatnio dwa nagłośnione przez „Express” przypadki takiego zachowania szefostwa firmy.

Resort pracy jest zdania, że przepisy antymobbingowe są dobre i nie ma potrzeby ich zmieniać. Wiele tu wszak zależy od woli pracodawców. Wdrażanie polityki antymobbingowej w firmach, choć zalecane, nie jest obowiązkowe, zaś udowodnienie pracodawcy winy w tym zakresie okazuje się bardzo trudne. W poprzedniej dekadzie sądy rocznie rozpatrywały średnio 600-700 spraw o mobbing, z czego większość kończyła się przegraną osób pozywających. W wielu przypadkach przegrana osoby pozywającej nie oznaczała jednak, że w firmie nie działa się jej krzywda. Często np. myliła mobbing z dyskryminacją, co skutkowało oddaleniem pozwu.

Pracodawca ma obowiązek reakcji na skargę pracownika dotyczącą mobbingu. Przepisy nie określają natomiast, jaką formę powinna przyjąć ta reakcja. Nie ma też obowiązku wprowadzania w firmie spójnej polityki antymobbingowej, która oprócz reakcji na skargi wskazywałaby też działania zapobiegawcze.

Wydawałoby się, że najbardziej oczywistą metodą sprawdzenia w firmie, czy skargi na mobbing są zasadne, jest przeprowadzenie wśród pracowników anonimowej ankiety. Tego sposobu myślenia niestety nie podziela wielu szefów. W Bydgoszczy mieliśmy ostatnio dwa nagłośnione przez „Express Bydgoski” przypadki takiego zachowania szefostwa firmy.

Najświeższy dotyczy Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. Sprawa wypłynęła 8 lipca, w artykule na temat okoliczności odwołania prezesa parku, Andrzeja Półgrabskiego. - Czynności zarządcze polegały na buntowaniu jednych pracowników przeciwko drugim, wtrącaniu się w życie prywatne pracowników, wygłaszanie niewybrednych komentarzy na temat ich życia prywatnego, w tym w bardzo dużej mierze seksualnego. Komentarze wobec kobiet pracujących w firmie są na porządku dziennym – tak anonimowo skomentował pracę prezesa Półgrabskiego jeden z pracowników.

Inna pracowniczka dodawała: - Padały teksty w rodzaju: „a co powiecie na wspólną delegację z prezesem?” albo o zbyt krótkich spódniczkach. Mąż jednej z koleżanek złapał koronawirusa, prezes zadeklarował, że chętnie go zastąpi. Nie przepuszczał nawet sprzątaczkom, młodym dziewczynom.

Zarzutów wobec byłego prezesa padło znacznie więcej. Sprawą zainteresował się bydgoski poseł PiS, Piotr Król, który zawiadomił inspekcję pracy.

Cztery tygodnie później spytaliśmy w Okręgowym Inspektoracie Pracy, jak zareagowano na zawiadomienie posła Króla. Dziennikarz usłyszał m.in., że „pracodawcy zaproponowano przeprowadzenie antymobbingowej wśród pracowników spółki, ale inspektor nie uzyskał zgody na przeprowadzenie takiej ankiety”. Wniosek z tego, że BPPT sam z siebie nie wyjdzie z inicjatywą tropienia mobbingu w firmie. Zrobi to dopiero po imiennej skardze pracownika. Pytanie, kto się odważy wnieść taką skargę w sytuacji, gdy mimo odejścia złego prezesa, nikt z zarządu nie kwapi się do sprzątania po nim.

Nieco wcześniej, 6 maja, „Express” opisał sytuację na Komisariacie Policji Bydgoszcz Błonie. - Pani komendant codziennie wyzywa swoich podwładnych od debili, każe zostawać po służbie policjantom, chociaż nie ma takiej potrzeby – donosił wtedy anonimowy informator, policjant tam służący. - W ostatnim czasie przez trzy dni wyzywała w ten sposób jednego z policjantów z pionu kryminalnego, mówiła, że ma wyp... do siebie i nic nie potrafi. Krzyczała tak na terenie jednostki oraz na placu na zewnątrz za jednostką, gdzie parkowane są radiowozy.

I w tym przypadku zarzutów było więcej. Przekazaliśmy je do Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy. Półtora miesiąca później dostaliśmy odpowiedź, że zarzuty o mobbing kierowanie do komendantki z Błonia nie potwierdziły się. I w tym wypadku nie zdecydowano się na przeprowadzenie anonimowej ankiety antymobbingowej.

Na pewno nie dlatego, by łatwiej było zamieść brudy pod dywan?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera