https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kłamca w mateczniku PiS

Małgorzata Oberlan
- Trzyma się stołka jak Kaddafi - komentuje lewicowa opozycja. - To uczciwy człowiek, wspieramy go - mówi prawica. Janusz Dobroś, burmistrz Lipna, prawomocnie skazany za kłamstwo lustracyjne, nie zamierza ustępować.

- Trzyma się stołka jak Kaddafi - komentuje lewicowa opozycja. - To uczciwy człowiek, wspieramy go - mówi prawica. Janusz Dobroś, burmistrz Lipna, prawomocnie skazany za kłamstwo lustracyjne, nie zamierza ustępować.

<!** Image 2 align=none alt="Image 169925" sub="Burmistrz Janusz Dobroś lubi pojawiać się w Miejskim Centrum Kulturalnym w Lipnie. Prawomocny wyrok nie przeszkodził mu w ubiegły piątek honorować zwycięzców konkursu „Dzieło Roku 2010”. Lipnowianie pamiętają, że w tym samym miejscu uroczyście otwierał też wystawę „Twarze bezpieki”. I się zaczęło... / Fot. Małgorzata Chojnicka">Witajcie w mateczniku Prawa i Sprawiedliwości! Powiat lipnowski to najwyższe w Kujawsko-Pomorskiem, prawie 29-procentowe bezrobocie i kolejki po zasiłki z pomocy społecznej. To mgliste wspomnienie lat 50. i 60., w których okolice miasteczka pochwalić się mogły wyjątkowo licznymi szeregami Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. To miejsce, skąd w świat wyruszył Lech Wałęsa. To wreszcie, współczesne Lipno, w którym większość z 14 radnych związana jest z PiS-em, a burmistrz z tego ugrupowania rządzi z 70-procentowym poparciem wyborców.

<!** reklama>- Czy to nie chichot historii, że w tej PiS-landii sprawujący władzę okazuje się kłamcą lustracyjnym? - pyta Piotr Kycia, młody działacz Sojuszu Lewicy Demokratycznej z Lipna.

<!** Image 3 align=none alt="Image 169925" sub="Kiedyś czerwone Lipno zrobiło ostry skręt w prawo. Pod białym orłem właśnie plajtuje lumpeks, ale pani Ilona chwali burmistrza. / Fot. Jacek Smarz">Grafolog nie miał wątpliwości

Janusz Dobroś, lat 58, krzaczaste brwi, broda utkana srebrnymi nitkami. Według akt Instytutu Pamięci Narodowej to od 1985 roku TW Kuba. Wcześniej inwigilowany jako opozycjonista w Zakładzie Gospodarki Materiałowej w Skępem. Oskarżony o przeprowadzenie w grudniu 1981 roku referendum wśród załogi odnośnie przeprowadzenia strajku generalnego. Uznany winnym przez sąd w lutym 1982 roku. „Jednak wobec faktu, że oskarżony odstąpił od udziału w działalności związku zawodowego, sąd odstąpił od wymierzenia kary”.

<!** Image 4 align=none alt="Image 169925" sub="- Po co wracać do strasznych czasów? - pyta Maria Lidak, której Janusz Dobroś pomógł w sprawie córki. / Fot. Jacek Smarz">Akta Wydziału Dochodzeniowo- Śledczego KWMO we Włocławku mówią, że Dobroś podejrzewany był o dalsze prowadzenie działalności związkowej, mimo formalnego jej zawieszenia. W 1983 roku Rejonowy Urząd Spraw Wewnętrznych rejestruje go w ramach sprawy o kryptonimie „Aktywista”. Jest kontrolowany jako były przewodniczący NSZZ „Solidarność” w skępskim zakładzie. Kontrola kończy się 21 maja 1985 roku z powodu „zaprzestania wrogiej działalności” . Natomiast 19 września tego roku Dobroś zostaje pozyskany do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa jako TW (tajny współpracownik) na podstawie „poczucia obywatelskiej odpowiedzialności za ład i porządek publiczny”. Przyjmuje pseudonim „Kuba” .

<!** Image 5 align=none alt="Image 169925" sub="W miasteczku wystarczy popytać i już wiemy, że Dobrosia miał zwerbo-wać pan I. - funkcjonariusz służb, pracujący później w „drogówce”. / Fot. Jacek Smarz">Z akt wynika, że obecny burmistrz Lipna wykorzystywany był jako źródło informacji o „nieprawidłowościach” w skępskim zakładzie. Z TW spotkano się pięć razy, a przekazane informacje wykorzystano choćby w sprawie o kryptonimie „Rolnik”, dotyczącej, m.in., lipnowskich instytucji obsługujących rolnictwo. Współpracę z Kubą rozwiązano w marcu 1987 roku. Powód? Odmowa dalszej kooperacji.

Taką kolej zdarzeń przedstawia IPN. Ponieważ w 2007 roku, kandydując do Sejmu, Dobroś w oświadczeniu lustracyjnym nie zająknął się o żadnej współpracy ze służbami, uznany został za kłamcę lustracyjnego. Tak orzekł we wrześniu zeszłego roku Sąd Okręgowy w Toruniu, a 3 marca tego roku - Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Biegły grafolog nie miał wątpliwości, że podpisy TW Kuby kreślone były ręką burmistrza.

<!** Image 6 align=none alt="Image 169925" sub="Teresa Paprota, radna z ugrupowania burmistrza o nazwie „Zgoda” (związanego z PiS), zamierza wspierać Janusza Dobrosia całym sercem. Dla niej pozostanie działaczem „Solidarności”, a nie tajnym współpracownikiem SB. / Fot. Jacek Smarz">Na co ci, burmistrzu, ta wystawa?

Dlaczego sprawa wyszła na jaw tak późno od złożenia oświadczenia lustracyjnego? Mieszkańcy Lipna mają swoją teorię. - Najpierw była uroczyście otwierana przez burmistrza wystawa „Twarze bezpieki” w Miejskim Centrum Kulturalnym. Nie minęły dwa tygodnie, a wybuchła bomba - wspominają. - Może kogoś pan burmistrz tak mocno dotknął, że doszło do kontrataku?

W miasteczku wystarczy trochę popytać i już wiemy, że Dobrosia do współpracy miał zwerbować pan I. - funkcjonariusz służb, po weryfikacji w latach 90. skierowany do pracy w „drogówce”. Dziś mundurowy emeryt mieszka z rodziną w białym domu na peryferiach Lipna.

- Nie chcę go oceniać. Ten pan wykonywał w latach 80. swoją pracę. W sposób, jaki uważał za stosowny - oględnie mówi Teresa Paprota, radna proburmistrzowskiej „Zgody”, związanej z PiS. - Warto jednak pamiętać, że niektórzy funkcjonariusze służb w tamtym czasie „produkowali” notatki służbowe, chcąc wykazać się aktywnością. Notatki nie zawsze oddające stan faktyczny...

<!** Image 7 alt="Image 169925" sub="- Burmistrz powinien natychmiast ustąpić ze stanowiska
- uważa Stanisław Spisz (na pierwszym planie), radny SLD / Fot. Jacek Smarz">Rozmawiamy w butiku „Gracja” na lipnowskim rynku. Do sklepiku schodzi się po schodach. W półmroku klientki buszują między wieszakami, a radna zapewnia, że „pana burmistrza wspierać będzie z całego serca, choć, oczywiście, zgodnie z literą prawa”. Jej teść, Ryszard Paprota, zakładał „Solidarność” w Lipnie. Janusz Dobroś był częstym gościem w ich domu. - Znał w związku z tym wiele sekretów związanych z tą działalnością. Jakoś żadnego nie zdradził - mówi radna. - Jeśli, rzekomo, współpracował z SB i donosił, to gdzie są pokrzywdzeni? Gdyby tacy byli, już dawno zgłosiliby się w urzędzie.

Opozycja tu skromniutka...

Burmistrza wspiera cała „Zgoda” w radzie, czyli 10 rajców. Taki układ gwarantuje Dobrosiowi względny spokój. Od początku publicznie zapewnia, że nigdy świadomie nie współpracował z SB. Owszem, był wzywany, przesłuchiwany i namawiany, jednak na nikogo nie donosił. Obrzydliwością nazywa ochrzczenie go Kubą, bo to imię jego starszego syna. Do sądu toruńskiego ma żal („Woleli uwierzyć panu I., a moich świadków nawet nie dopuścili”), a na gdańską apelację macha już tylko ręką. Brak słów - rozprawa odbyła się bez udziału jego obrońcy. A jest nim nie byle kto, bo prof. Grzegorz Górski, toruński radny PiS, który wespół z Dobrosiem był filarem Toruńskiego Społecznego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego.

- Gdy tylko otrzymam uzasadnienie wyroku, wystąpię o kasację do Sądu Najwyższego - zapowiada burmistrz. - Ustępować ze służby publicznej nie zamierzam. Do końca wykorzystam przysługujące mi środki prawne.

<!** Image 8 align=none alt="Image 169931" sub="Zdaniem Dariusza Chmielewskiego, szefa struktur PO w Lipnie, wynik wyborczy daje Dobrosiowi prawo do rządzenia miastem / Fot. Jacek Smarz">15 marca wyrok wydany w Gdańsku dotarł do Rady Miasta Lipna. Od tej chwili, ustawowo, rajcy mają miesiąc, by podjąć uchwałę o wygaszeniu Dobrosiowi mandatu. Już wiadomo, że rada tego nie zrobi. - Kto niby miałby złożyć projekt takiej uchwały? - pyta retorycznie Stanisław Spisz, radny SLD. - Potrzebnych jest do tego czterech radnych. Tymczasem w naszej radzie opozycja jest skromniutka: Jarosław Jeżewski i ja z sojuszu, Zbigniew Golubiński (wystąpił z SLD, jest w Bloku Samorządowym; odwoływać burmistrza nie chce) oraz Grzegorz Koszczka z PO. Osobiście uważam, że pan burmistrz powinien ustąpić ze stanowiska, choć jednocześnie dążyć do oczyszczenia na drodze prawnej.

Lewica rządziła Lipnem przez trzy kadencje. Władzę oddała prawicy najprawdopodobniej na długo. Bo nawet jeśli Janusz Dobroś straci fotel, to alternatywy dla PiS w miasteczku nie widać. - Spór o burmistrza to jest wojna, proszę pani, między prawicą a lewicą. Platformy Obywatelskiej w Lipnie praktycznie nie ma - objaśnia Piotr Kycia. - Ludzie już komentują, że burmistrz trzyma się stołka jak Kaddafi. Gdyby taka sytuacja zdarzyła się za rządów SLD, już byłyby tu głośne protesty, okupacja ratusza i ze trzy stacje telewizyjne w pogotowiu.

Takie poparcie zobowiązuje

Powiat lipnowski to strefa wpływów posła Zbigniewa Girzyńskiego (PiS), pochodzącego z sąsiedniego Sierpca. PO faktycznie tu się nie liczy. W Radzie Miasta ma jednego radnego, w Radzie Powiatu - dwóch. Jakieś trzy tygodnie temu w miasteczku gościł poseł Tomasz Lenz, szef partii w regionie. Nędzne wyniki wyborcze lokalnych struktur spowodowały, że rozwiązał miejscowe koło PO. Zarząd, pod wodzą Krzysztofa Korpalskiego, zgodnie z oczekiwaniem szefa, podał się do dymisji.

Nowym kołem tymczasowo kieruje przedsiębiorca pogrzebowy Dariusz Chmielewski. - Znam burmistrza także prywatnie. To człowiek uczciwy i prawy. Co powinien zrobić? Nie wiem. Nie mam jednak wątpliwości, że 70-procentowe poparcie w wyborach, po raz drugi zresztą, daje mu legitymację do sprawowania władzy - mówi.

Za i przeciw

Kioskarka z centrum Lipna („34 lata tu sprzedaję”) nie mogła nadążyć ze sprzedażą lokalnej gazety, która doniosła o prawomocnym wyroku na Dobrosia. - Każdy chciał mieć ten numer. Myślę, że wielu oczy się otworzyły - mówi. - Osobiście uważam, że burmistrz nie ma honoru, klejąc się do fotela.

Maria Lidak ma odmienne zdanie. - Polityka mnie nie interesuje, ale wiem, że burmistrz to po prostu dobry człowiek. Nie mam wykształcenia, nie jestem bogata. Miałam problem z dwudziestoletnią córką, której odmówiono stażu. Burmistrz przyjął mnie po ludzku i sprawę pomógł załatwić - wspomina. - A do strasznych czasów po co wracać? SB łamała ludzi, posuwając się do najgorszych metod. Kto to wie, ilu jeszcze coś tam podpisało...

Dobrosia za biurkiem burmistrza nadal też widzą panie Monika i Ilona, pracujące w niecodziennym lumpeksie. Niecodziennym, bo zwieńczonym imponującą rzeźbą białego orła (dzieło właściciela budynku). - Lumpeks niedługo splajtuje i martwimy się o pracę, ale tego burmistrza możemy tylko pochwalić. Dopiero za jego czasów widać, że coś się w Lipnie robi: drogi, chodniki, remont rynku - podkreślają kobiety.

* * *

Rada Miasta Lipna ma czas do 15 kwietnia, by wygasić mandat burmistrzowi. Jeśli tego nie uczyni, wojewoda wezwie ją do tego. Rada będzie miała kolejny miesiąc na podjęcie uchwały. Jeśli nie zareaguje, po 15 maja wojewoda Ewa Mes wyda zarządzenie zastępcze o wygaszeniu mandatu. Na nie Dobroś może złożyć skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jeśli ten skargę oddali, premier ma 60 dni na zarządzenie przedterminowych wyborów.

Z oświadczenia burmistrza Janusza Dobrosia

Powtarzam jeszcze raz: nie współpracowałem

„Nadal, pomimo niekorzystnego dla mnie obrotu sprawy, podtrzymuję, iż nie współpracowałem z organami Służby Bezpieczeństwa. (...) Prawie siedemdziesięcioprocentowe Państwa poparcie daje mi siłę do walki do końca. Dlatego też wszelkie rozważania o natychmiastowym zakończeniu przeze mnie służby publicznej uważam za bezprzedmiotowe. W chwili obecnej czekam na uzasadnienie wyroku, które powinno zostać mi doręczone w ciągu 30 dni. Następnie w ciągu 30 dni od daty otrzymania wyroku wraz z uzasadnieniem będę składał kasację do Sądu Najwyższego. Ponadto, jako osoba lustrowana, mam prawo wystąpić o złożenie kasacji przez Rzecznika Praw Obywatelskich lub Prokuratora Generalnego, którzy mogą w ciągu roku także złożyć kasację. Z całą pewnością  skorzystam z przysługujących mi wyżej wymienionych środków prawnych.”

 

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Eryk
Pis Nie PiS, facet popelnil blad zycia. Bylo sie przyznac i w Polsce problem z glowy!
J
JAN Z FOR
CZY TAK MÓWIÄ„ PRZYKAZANIA (10)-CAŁY pis
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski