Sławomir Wołoszyn, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Bydgoszczy, straci pracę. Prezydent Rafał Bruski chce go zwolnić za mobbing wobec podwładnych.
Od kilku lat Związek Zawodowy Pracowników Administracji Samorządowej przeprowadza wśród urzędników bydgoskiego ratusza ankietę. Ostatnio było tak samo - związki pytały o mobbing i prosiły o wskazanie mobbera. Chodziło o zbadanie, czy pracownicy nie są poniżani przez przełożonych, a jeśli tak, to przez kogo.
<!** reklama>
W ankiecie, jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, bo związki jej wyników nie opublikowały, 12 urzędników wydziału organizacyjno-administracyjnego uznało, że są poniżani. Jeszcze gorzej było w wydziale zdrowia, świadczeń i polityki społecznej - tam 14 pracowników uznało, że przełożeni zachowują się wobec nich niewłaściwie. Na poniżanie wskazało kilku pracowników wydziału spraw obywatelskich, po ośmiu z wydziałów uprawnień komunikacyjnych oraz mienia i geodezji. Tylko w trzech wydziałach obywa się bez pokrzykiwania, poganiania i rugania.
Żaden z ankietowanych nie wskazał jako osoby dopuszczającej się mobbingu ani prezydenta miasta, ani żadnego z jego zastępców.
Najgorzej skończyło się to dla szefa Urzędu Stanu Cywilnego, Sławomira Wołoszyna. Na mobbing skarżyło się 9 urzędników, ale ponad 60 proc. pracowników USC stwierdziło, że byli szykanowani i bezpodstawnie poddawani krytyce przez przełożonego.
- Na podstawie wyników ankiety prezydent powołał komisję do zbadania sytuacji w USC, która stwierdziła „styl zarządzania uniemożliwiający dalszą współpracę” - mówi Piotr Kurek, rzecznik prezydenta miasta, któremu USC podlega.
Rafał Bruski - wobec jednoznacznych ustaleń komisji, której przewodniczył Wojciech Jazdon, dyrektor Wydziału Organizacyjnego Urzędu Miasta Bydgoszczy - wezwał szefa USC na rozmowę.
- Prezydent przedstawił mu wyniki prac komisji. Oświadczył, że w świetle stwierdzonych przez komisję faktów nie widzi możliwości dalszej współpracy - mówi rzecznik Rafała Bruskiego.
Sławomir Wołoszyn natychmiast po rozmowie zachorował i poszedł na zwolnienie lekarskie. Jest na nim do dziś. Jaki tryb wypowiedzenia o pracę wybierze Rafał Bruski, nie wiadomo.
Niektórzy urzędnicy ratusza sceptycznie podchodzą do badań związków zawodowych. - Wystarczy spisek kilku pracowników, którzy wskażą przełożonego, który na pewno będzie miał kłopoty - mówią.
Sławomir Wołoszyn pracuje w ratuszu od lat. Za czasów prezydenta Konstantego Dombrowicza był jego pełnomocnikiem ds. zwalczania korupcji.