Rankiem w soboty i niedziele, kiedy jest dobra pogoda, mieszkańcy Bartodziejów patrzą na kolumnę 5-6 czterokołowych pojazdów, które z rykiem przemierzają ulice osiedla. Dokąd jadą - wiadomo - rozjeżdżać Las Gdański i teren do niego przylegający. Miejscowi mówią na ten obszar „sahara”. To góry żółtego, sypkiego piachu z rzadka porośnięte drzewami.
Zima wróciła do Bydgoszczy [galeria zdjęć]
Czasami urzędują tu także motocykliści na krossowych jednośladach albo terenowe auta. Bywa, że kierowcy zapuszczają się na wąskie ścieżki lasu, niektórzy uważają na spacerowiczów i zwalniają. Inni - nie.
Quady jeżdżą z zasłoniętymi tablicami rejestracyjnymi
Podobny problem jest też na Glinkach. W Fordonie jest jeszcze gorzej, bo tu quady rozjeżdżają Chełmińskie i Nadwiślańskie Zespoły Parków Krajobrazowych. Dwie interpelacje w tej sprawie skierował do władz Bydgoszczy radny Andrzej Młyński z Prawa i Sprawiedliwości. W jednej zwraca uwagę na to, że quady nierzadko mają pozasłaniane tablice rejestracyjne i pędzą między spacerowiczami na złamanie karku.
Przeczytaj: Gruntówki w Bydgoszczy. Przyjedzie nowy walec i wyrówna!
- Sygnał od radnego do nas trafił, sprawę przekazaliśmy, zgodnie z właściwościami, do Komisariatu Policji Fordon, bo jako Straż Miejska możliwości działania dotyczące ruchu drogowego mamy wyjątkowo ograniczone - wyjaśnia Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskich municypalnych.
Policja o problemie wie, ale na razie nic nie robi.
- To sporadyczne zgłoszenia, na które reagujemy - stara się uspokoić podkomisarz Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Policjanci z naszego Ogniwa Wodnego mają dwa quady, którymi w sezonie patrolują tereny przy akwenach i interweniują.
Kablem telefonicznym przeciwko quadowcom
Wielkiego kłopotu z quadami nie widzą także leśnicy. Tymczasem grasujące po lasach pojazdy zaczynają irytować turystów. Niektórzy sięgają po nie tylko drastyczne, ale i karalne środki walki z quadami.
We wrześniu ubiegłego roku mieszkaniec Solca Kujawskiego podczas przejażdżki czterokołowcem... omal nie stracił głowy. Do groźnego zdarzenia doszło na drodze udostępnionej dla pojazdów silnikowych, łączącej wsie Chrośna i Dąbrowa Wielka. Ktoś w jej poprzek, na wysokości około 120 cm, czyli na wysokości szyi kierowcy, rozciągnął gruby kabel telefoniczny wzmocniony metalową linką. Kierowca quada spadł z pojazdu w tył, przy prędkości 60 kilometrów na godzinę. Mógł zginąć.
Zakaz wjazdu do lasu
Według przepisów, jazda po lesie jest dozwolona tylko drogami publicznymi lub takimi, które są oznakowane jako dostępne dla ruchu pojazdów silnikowych. Poza tymi traktami wjazd do lasu jest absolutnie zakazany.
Przeczytaj: Chłopcy byli przymuszani do prostytucji
Co zatem będzie dalej z fordońskimi parkami? Prezydent Rafał Bruski przypomina, że na terenach parku obowiązuje zakaz organizowania rajdów - wydał go już w 2005 roku wojewoda kujawsko-pomorski.
- W celu uniemożliwienia „dzikiego” korzystania z parku zwrócę się, m.in., do Wydziału Gospodarki Komunalnej w celu podjęcia odpowiednich działań - poinformował radnego Młyńskiego prezydent Bruski.
Jakie są przepisy?
- Za wjazd do parku krajobrazowego można nawet... stracić quada.
- Kto narusza zakazy obowiązujące w parkach narodowych, parkach krajobrazowych, obszarach chronionego krajobrazu, obszarach Natura 2000 - podlega karze aresztu albo grzywny. Dotyczy to także poruszania się po nich pojazdami silnikowymi - nawet motorowerami.
- Jeżeli taki kierowca zostanie złapany, możemy liczyć się nawet z utratą quada, co określa art. 129 ustawy o ochronie przyrody. Jeżeli Straż Leśna stwierdzi zniszczenia terenu, trzeba albo samemu naprawić szkody, albo zapłacić nawet 10 000 złotych.