Korki w godzinach szczytu, ryzyko uszkodzenia samochodu nocą, slalom pomiędzy pachołkami i wystającymi z jezdni studzienkami, które dodatkowo są nieoznakowane. To pakiet codziennych atrakcji czekających na śmiałków, którzy chcąc uniknąć korków na Kujawskiej czy przy Tesco, próbują szybciej dotrzeć do centrum, jadąc przez Szwederowo.
- W godzinach pracy drogowców, stoją panowie regulujący ruch. Bywa różnie. Ale jak ich nie ma, to pozostaje liczyć tylko, że kierowcy podjeżdżający pod górkę nie wyegzekwują swojego prawa do pierwszeństwa i przepuszczą jadących slalomem z górki - tłumaczy Szczepan Jasiński, który pokonuje odcinek specjalny na Stromej dwa razy dziennie.
[break]
Największym zagrożeniem są wystające znacznie ponad poziom drogi studzienki kanalizacyjne, ale nie ma się co martwić, bo problem niebawem rozwiąże się sam.
- Od 28 sierpnia prowadzimy na Stromej prace, także przy frezowaniu nawierzchni na całym odcinku jezdni - bez zamykania ulicy dla ruchu. Od poniedziałku będą układane pierwsze warstwy nowej nawierzchni - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP. Wylany asfalt uratuje podwozia i zawieszenia. Czyli... byle do poniedziałku.
- Następnie wymienione i wyregulowane zostaną krawężniki. Wykonawca naprawi też chodniki. Ostatnim etapem prac będzie ułożenie ostatniej warstwy nowej nawierzchni i wykonanie oznakowania poziomego - dodaje Kosiedowski.
Kierowcy nie są jednak jedynymi użytkownikami Stromej. - Codziennie widzę, jak dzieci idą do szkoły i przeprawiają się przez Stromą. I bez remontu był dramat. A teraz drogowcy, samochody. Tu się kroi nieszczęście - prorokuje mieszkanka ulicy Orlej. - A może trzeba było po prostu zamknąć tę ulicę na czas remontu od skrzyżowania z ulicą Żuławy, aż do dojazdu do Castoramy. Dojazd mieliby tylko mieszkańcy - dodaje.
Czytelnicy obawiają się również, że obiecywana poprawa jakości życia po miesięcznych wyrzeczeniach będzie wyglądała jak na sąsiednim Górzyskowie na ulicy Żwirki i Wigury.
- Przy okazji zapowiedzi remontu opisywano wymianę podbudowy jezdni wraz z regulacją studzienek oraz wymianę chodników. Generalny remont przeszedł odcinek od Gołębiej do Biedaszkowa, a od Biedaszkowa do Skorupki nie wymieniono podbudowy jezdni i nie dotknięto nawet chodników. Została tylko sfrezowana stara nawierzchnia i wylano nowy asfalt. Chodniki na tym odcinku są w tak fatalnym stanie już od 2002 roku - pisze do redakcji „Expressu” pan Artur z Bydgoszczy.
- Chodniki zostaną naprawione w ramach wymiany nawierzchni jezdni, co właśnie się dzieje. Do tej pory wykonawca przed rozpoczęciem roku szkolnego zrobił nową jezdnię i zabezpieczył dojścia do przystanków. Na jezdni czeka go jeszcze wykonanie grubowarstwowego oznakowania poziomego. W pierwszej kolejności na przejściach prowadzących dzieci do szkoły - zapewnia Krzysztof Kosiedowski.