https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy przyjdą wystawić drzwi...

Katarzyna Bogucka
Dłużnicy w Płocku na hasło „dokwaterowanie” spanikowali, w Sieradzu o łączeniu najemców na razie tylko myślą, w Bydgoszczy kara ta znalazła osobliwą formę.

Dłużnicy w Płocku na hasło „dokwaterowanie” spanikowali, w Sieradzu o łączeniu najemców na razie tylko myślą, w Bydgoszczy kara ta znalazła osobliwą formę.

<!** Image 2 align=right alt="Image 104948" sub="Za chwilę ci panowie z obstawą policyjną zaczną wynosić z domu dobytek eksmitowanej rodziny. Na bruk bądź do lokalu socjalnego trafia się po wyroku sądu, gdy wszelkie mediacje zawiodą Fot. Filip Kowalkowski">- Właściciel kamienicy już wymontował nam drzwi - mówi mieszkanka Śródmieścia, winna owemu właścicielowi co najmiej kilkanaście opłat czynszowych, nie mówiąc o mediach. - Grozi, że wyjmie okna. Teraz, zimą. Każdy może do nas wejść z klatki schodowej. Jacyś mężczyźni kręcili się już w przedpokoju. Boimy się...

Właściciel jest zdeterminowany. - Nie płacą, dewastują, chcę się pozbyć niesolidnych lokatorów. Prosiłem spokojnie, by się wynieśli. Efektu nie ma. W definicji mieszkania nie jest napisane, że lokal musi posiadać drzwi i okna... Chyba w Warszawie ktoś kłopotliwym najemcom dokwaterował tymczasowo swoich pracowników. Sądzę, że skopiuję ten pomysł. Wprowadzę kilku panów do domu dłużników. Jeden z nich będzie przesiadywał w kuchni, inny w łazience, kolejny w pokoju. Może to zmobilizuje tych ludzi do zmiany adresu.

Dokwaterowanie jest także możliwe „z urzędu”. Tylko że w przypadku lokali będących własnością miasta i pozostających pod jego zarządem, wcale nie jest to proste, o ile nie niemożliwe.

Plany przesiedlania kilku dłużników do jednego lokalu pojawiły się już w Płocku i Sieradzu. W płockich blokach wywieszono ogłoszenia, informujące o takiej formie kary za niepłacenie czynszu. To wystarczyło, by do kas wpływać zaczęły należności. W Sieradzu dyskusję o dokwaterowaniu dłużniów rozpoczął jeden z radnych.

<!** reklama>W Bydgoszczy pojawiła się kiedyś koncepcja łączenia niesolidnych rodzin w jedno gospodarstwo domowe. Plan spalił na panewce. Zamiast mobilizować, doprowadziło to do rodzenia się rozmaitych patologii.

- Nie wyobrażam sobie spędzania tych ludzi pod jeden dach - powątpiewa Jerzy Walkowiak, kierownik referatu mieszkalnictwa UM w Bydgoszczy. - To niezgodne z prawem. Chyba że jedno z mieszkań przekształcone zostałoby w lokal socjalny i wtedy zamieszkałaby w nim druga rodzina. Inna możliwość, to przesiedlenie, na przykład czterech rodzin do czteropokojowego mieszkania ze wspólną kuchnią i toaletą, ale co wtedy z opłatami za media? Mamy inne „straszaki”. Dysponujemy kontenerami, barakami przy Przemysłowej...

- Nie bardzo podoba mi się pomysł, by właściciel kamienicy wymuszał wyprowadzkę przez dokwaterowanie figurantów - krytykuje Janusz Nowak, prezes Bydgoskiego Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości. - To taka zabawa „kto, komu pokaże”. Ten krok na nic też się zda, gdy właściciel zechce połączyć pod jednym adresem autentycznych dłużników. Powstanie jakieś getto niepłacących, kołchoz. Może taka forma mobilizacji byłaby rozwiązaniem dla miasta. Tylko czy to jest wykonalne techniczne? Logistycznie? Dłużników jest sporo...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski