https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy kot będzie lwem

Jarosław Hejenkowski
Ktoś znów morduje koty mieszkające w ogródkach działkowych. W ostatnich dniach na skraju Rąbina padły trzy - mama i dwa małe. Jeden kociak jeszcze żyje, ale jest bardzo osłabiony.

Ktoś znów morduje koty mieszkające w ogródkach działkowych. W ostatnich dniach na skraju Rąbina padły trzy - mama i dwa małe. Jeden kociak jeszcze żyje, ale jest bardzo osłabiony.

<!** Image 2 align=right alt="Image 125697" sub="Koty umierały w bolesnych konwulsjach. Fot. Nadesłane">Nie wiadomo, kto za cel obrał sobie koty na działkach obok Zapadłego. Ale pewne jest, że to człowiek bezwzględny. Najpierw, trzy dni temu, otruty został mały kotek. Przedwczoraj w konwulsjach zdechła jego mama i jeden z maluchów. Trzeci malec jest poważnie chory.

- Wyglądało to okropnie. Musiały umierać w strasznych męczarniach, bo ich ciała są powyginane. Kociaka, który przeżył, wzięliśmy do domu, bo jest osłabiony, wciąż wymiotuje - mówi zbulwersowany Mirosław Amonowicz.

Wczoraj malucha zawieziono do weterynarza. Rokowania są kiepskie.

<!** reklama>- To wygląda na zatrucie chemiczne. Choć kot chodzi, nawet coś je, to jednak ciężko będzie go wyleczyć - mówi wyraźnie zasmucony weterynarz Wiesław Borkowski, który wczoraj oglądał zwierzaka.

<!** Image 3 align=right alt="Image 125697" sub="Przeżył tylko maluch, który jednak jest w kiepskim stanie Fot. Nadesłane">Lekarzowi szczególnie latem zdarza mu się otrzymywać sygnały o truciu czworonogów na działkach. Inowrocławscy obrońcy zwierząt wskazują wręcz sprawców napaści.

- Bardzo często mamy zgłoszenia o truciu kotów. Robią to gołębiarze bojąc się, że te zaatakują ich ptaki. Wiadomo, że kociej natury się nie oszuka, ale wystarczy je dobrze karmić. Jeśli są najedzone, gołębi nie będą atakowały - mówi pani Agnieszka z fundacji „Kocia Dolina”, zajmującej się tymi zwierzętami.

Jej opinia pokrywa się ze spostrzeżeniami zbulwersowanych działkowców. Oni także podejrzewają jakiegoś miłośnika ptaków. Ale nikt nie został złapany za rękę.

Sprawą zainteresowaliśmy policję, pokazując jej zdjęcia otrutych czworonogów. Przecież od wielu lat w Polsce obowiązuje ustawa o ochronie praw zwierząt.

- Działkowcy mogą zgłosić podejrzenie o popełnieniu przestępstwa. Wtedy zostanie wszczęte przez nas postępowanie - informuje rzeczniczka komendy, sierżant Joanna Wrzesińska, która widziała zdjęcia.

Jeszcze nie wiadomo, czy osoby, które znalazły martwe koty, zdecydują się na taki krok. Ale mają już pomysł na karę dla oprawcy.

- Każdy kot ma dziewięć żyć i mam nadzieję, że w którymś z kolei spotka się z człowiekiem, który go zabił. Tylko kot będzie wtedy lwem - mówi z nadzieją Mirosław Amonowicz.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski