Wtedy, kiedy cały świat wali się na głowę, człowiek szuka kogoś, kto pomoże mu złapać równowagę. Kogoś, kto poda dłoń i sprawi, że łatwiej będzie odbić się od dna.
Słowo „dno” ma wiele znaczeń. Jedni będą określać nim skrajną biedę, inni brak pracy, jeszcze inni wykluczenie społeczne lub uzależnienie od używek. Dla ludzi, których będziemy przedstawiać podczas naszej charytatywnej akcji „dnem” stała się... bezsilność.
Mam nadzieję, że razem z naszymi Czytelnikami, pracownikami MOPS-u oraz przedstawicielami innych instytucji, działających na rzecz potrzebujących, uda się przełamać to obezwładniające uczucie.
Marzę więc o tym, by bohaterowie naszych publikacji przeżyli w tym roku naprawdę Dobre Święta Bożego Narodzenia. Niech choć na chwilę ich życie stanie się łatwiejsze, lepsze i bardziej radosne. Za pomoc już dziś dziękuję!