Podczas zakończonych w niedzielę igrzysk w Pekinie nie brakowało niespodzianek. Żadnej z nich nie da się jednak porównać do tego, co wydarzyło się w 1980 r. w Lake Placid. Nieprzypadkowo hokejowy mecz Stanów Zjednoczonych ze Związkiem Radzieckim wspominany jest jako "Cud na lodzie". 22 lutego mija 42. rocznica tamtych wydarzeń.
Hokejowy turniej igrzysk w Lake Placid miał jednego faworyta - ZSRR. Sborna wygrała cztery poprzednie złote medale (i pięć z sześciu możliwych, tylko w 1960 r. zajęła "dopiero" trzecie miejsce). Do rundy finałowej, w której wystąpiły po dwa najlepsze zespoły fazy grupowej, przystąpiła z kompletem zwycięstw (m.in. 8:1 z Polską). Mecz z Amerykanami, wśród których tylko czterech zawodników miało doświadczenie - i to niewielkie - w zawodowych ligach, miał być formalnością. Tym bardziej, że w sparingu przed igrzyskami rozgromili ich 10:3.
Drużyna USA miała jednak inne plany. Choć ZSRR trzykrotnie obejmował prowadzenie, za każdym razem - w mniej lub bardziej szczęśliwych okolicznościach - gospodarzom udawało się wyrównać. Cudów w bramce dokonywał Jim Craig, radzieccy zawodnicy popełniali z kolei mnóstwo błędów. Jeden z nich zakończył się golem na 4:3 równe 10 minut przed ostatnią syreną. Dzięki heroicznej obronie Amerykanom udało się utrzymać ten wynik.
OSTATNIA MINUTA "CUDU NA LODZIE" USA - ZSRR 4:3 22.02.1980 [WIDEO]
"Wierzycie w cuda? TAK! - krzyczał do mikrofonu komentator stacji ABC Al Michaels. 8500 tys. kibiców oszalało z radości, a drużyna Herba Brooksa zachowywała się, jakby zdobyła mistrzostwo olimpijskie (tak naprawdę dokonała tego dopiero dwa dni później po wywalczonym trzema bramkami w ostatniej tercji zwycięstwie 4:2 z Finlandią).
Sensacyjne zwycięstwo underdogów z radziecką potęgą na stałe wbiło się do historii amerykańskiego sportu. Wielu uważa je za największą niespodziankę w historii. W 1999 r. magazyn "Sports Illustrated" uznał ten mecz za najważniejsze sportowe wydarzenie XX wieku. Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie (IIHF) w 2008 r. ogłosiła "Cud na lodzie" najlepszym meczem hokejowym ostatniego stulecia. Historią słynnego spotkania zainteresowało się też Hollywood. W 2004 r. do kin wszedł film "Miracle" (w Polsce wydany jako "Cud w Lake Placid"). Brooksa zagrał w nim Kurt Russell.
- Mistrzyni skoków pozowała dla "Playboya". W Pekinie zawiodła [ZDJĘCIA]
- Klasyfikacja medalowa Pekin 2022. (20.02) Sprawdź ostateczne zestawienie
- 18-letnia idolka Chin z trzema medalami igrzysk w Pekinie [ZDJĘCIA]
- Podwójne standardy MKOl? "Jedyna różnica polega na tym, że jestem czarnoskóra"
- Kubacki odebrał medal. Zobacz zdjęcia z ceremonii!
- Seksowna hokeistka skupiła się na karierze modelki [ZDJĘCIA]
