O problemie z łazienkami w Domu Studenta nr 2 studenci w nich mieszkający mówią od dłuższego czasu. Szczególnie mocno akcentują tę sytuację młode kobiety, które opowiadają, że z tak banalnej czynności jak branie kąpieli, powstaje wydarzenie dla nich niemal traumatyczne.
Powodem tak ostrej oceny sytuacji jest brak możliwości zamknięcia łazienki od wewnątrz. Jedyną formą umożliwiającą poczucie odrobiny prywatności w zlokalizowanym przy drzwiach na korytarz prysznicu jest marnej jakości prześwitująca zasłona.
- To nie jest przyjemne, gdy nagle za zasłonką pojawia się obcy człowiek, a ty nie możesz w żaden sposób zareagować - tłumaczy Julia, współlokatorka Olgi, która znalazła się w szczególnie niekomfortowej sytuacji, ponieważ łazienkę współdzieli z... sześcioma kolegami. - Na pierwszym roku chodziłyśmy się kąpać… parami. Gdy jedna z nas brała prysznic, druga stała za firanką i tak się pilnowałyśmy - dodaje.
Problem nie jest odosobniony i dotyczy większości mieszkańców Domów Studenta przy ulicy Łużyckiej. Wyjątek stanowią osoby, które w wyniku szczęśliwego trafu zakwaterowane zostały w akademiku nr 1. W zeszłym roku przeszedł on remont, który znacząco podniósł jego standard i przystosował do XXI wieku.
To też może Cię zainteresować
- W „Romku” pokoje wyglądają tak samo, chociaż i tak standard jest nieco wyższy. Największa różnica między nim a „Atomkiem” to właśnie łazienka. Tam dzielą ją ze sobą dwa pokoje, podczas gdy w akademiku nr 2 jedna łazienka przypada zazwyczaj na osiem osób. Za to i możliwość zwykłego zamknięcia się w czasie kąpieli trzeba zapłacić 560 złotych, czyli 60 zł więcej niż u nas - tłumaczy Julia.
— Jesteśmy zaskoczeni takim głosem, bo do władz uczelni i opiekunów akademików nigdy nie wpłynęła żadna skarga dotycząca tego typu spraw. Funkcjonująca do 1 października 2023 roku Rada Mieszkańców nigdy nie zgłaszała zastrzeżeń do pryszniców i toalet. Samorząd Studencki UKW, jak i mieszkańcy naszych Domów Studenta, również nie sygnalizowali takich trudności. Trudno więc wprowadzić jakieś zmiany, skoro studenci nie zgłaszają nam problemów. Układ pokojów i łazienek jest taki, że z jednej łazienki korzystają mieszkańcy czterech pokojów. Takie rozwiązanie funkcjonuje od lat i nigdy nie zostało uznane za naruszenie prywatności - komentuje Sebastian Nowak, rzecznik UKW.
