Kangury jednoznacznie kojarzą się z Australią, więc jeśli spotykamy je w Polsce w innym miejscu niż zoo, jesteśmy zaskoczeni.
- Jeden z leśniczych wieczorem 23 czerwca, około godz. 22.30 w drodze ze Skrzynek do Dobiegniewa zauważył zwierzę - mówi Mieczysław Olewnik, odpowiedzialny za kontakty z mediami w Nadleśnictwie Włocławek. - Zastanawiał się, czy to pies, ale gdy przyjrzał się bliżej, okazało się, że to kangur.
Okazało się, że to zwierzę z Zielonej Szkoły w Goreniu Dużym (gm. Baruchowo). Kangur uciekł i jest poszukiwany od kilku dni.
Podobnych historii w Polsce jest więcej. W pierwszej połowie czerwca leśnicy z Nadleśnictwa Elbląg spotkali zebrę w leśnictwie Jantar. Żartowali wówczas w mediach społecznościowych, że ociepla nam się klimat.
„Lasy Nadleśnictwa Elbląg, na Mierzei Wiślanej przypadły jej do gustu, a zapach borówek zachęcił do dłuższego spacerowania po lesie” - napisali na Facebooku.
Okazało się, że zebra uciekła z mini zoo.
