Wbrew obiegowej opinii, Bydgoszcz nie jest miastem pomników. Przynajmniej takich z prawdziwego zdarzenia.
<!** Image 2 align=right alt="Image 150488" sub="25-metrowa Wieża Bismarcka stała w Bydgoszczy do 1928 roku. W jej miejscu obecnie na Wzgórzu Wolności znajduje się cmentarz Bohaterów Bydgoszczy Fot. Archiwum Expressu">Obiektów upamiętniających w monumentalnej formie ważną postać lub zdarzenie historyczne jest niewiele. Między innymi dlatego, że symbole chwały na cokołach były w przeszłości dwukrotnie gruntownie wymieniane. Jedne wywożono, inne burzono, a potem stawiano na nowo lub rekonstruowano. W dziejach bydgoskich pomników jak w lustrze odbija się skomplikowana historia położonego na pograniczu miasta.
Nike pozostała na papierze
Najsłynniejszy z obecnie istniejących pomników - Walki i Męczeństwa na Starym Rynku - rodził się w kontrowersjach i w tarapaty ponownie popadł w ostatniej dekadzie. Jego dni pobytu na płycie Rynku, a przynajmniej w tym miejscu, gdzie stoi, zdają się być policzone, choć pierwsza zapowiedź jego usunięcia skutkowała groźbami przykucia się do niego łańcuchami przez grupę starszych bydgoszczan w proteście przeciw takim planom.
Wzniesiono go w miejscu tragicznych wydarzeń, które miały miejsce w tej części Rynku 9-10 września 1939 r., jednak od początku wyznaczono mu inne funkcje, zwłaszcza reprezentacyjne. To miał być pomnik dla całej ziemi bydgoskiej, jak wówczas region nazywano. Konkurs na projekt pomnika wygrał Wacław Kowalik z Warszawy. Smukła postać Nike stać miała na wysokim cokole otoczonym płaskorzeźbami. W jednej ręce trzymać miała opuszczony w dół miecz, w drugiej - wzniesionej - bukiet kwiatów. Wysokość konstrukcji miała mieć 23 metry! Do realizacji zwycięskiej pracy nigdy jednak nie doszło. W 1965 r. ówczesny dyrektor Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy, Zbigniew Czerski, zaczął forsować pomysł zbudowania w miejscu zburzonej zachodniej pierzei Rynku muzeum martyrologii, które miało jednocześnie pełnić rolę pomnika. Projekty wykonali gdańscy plastycy, miała to być potężna szklano-aluminiowa bryła na filarach, z otwartą przestrzenią parteru. I ten pomysł upadł. Za to władze wojewódzkie i miejskie poprzez Związek Polskich Artystów Plastyków zwróciły się z prośbą o zaprojektowanie pomnika do prof. Franciszka Masiaka z Warszawy. Jeden z jego modeli spodobał się na tyle, że po kilku kolejnych poprawkach został zaakceptowany do realizacji i ustawiony w 1969 roku. Niezbyt czytelna bryła z czasem doczekała się różnych interpretacji, z grupą „koszykarzy NBA” włącznie.
<!** reklama>Siedemnaście lat później w centrum miasta pojawił się nowy pomnik - Nieznanego Powstańca Wielkopolskiego, towarzyszący symbolicznemu grobowi. I on od razu budził kontrowersje z uwagi na nienaturalne proporcje jak i symbolikę wykutej w kamieniu przez Stanisława Horno-Popławskiego postaci znużonego, śpiącego powstańca.
Wędrówki po mieście
Grób Nieznanego Powstańca Wielkopolskiego uroczyście odsłonięty został w 1925 roku w miejscu, gdzie dziś znajduje się wschodnia nitka ulicy Bernardyńskiej. Spoczywa tam niezidentyfikowany powstaniec, ciężko ranny w Boże Ciało 1919 roku, wzięty do niewoli pod Murowańcem i zmarły w bydgoskim lazarecie. Grób, zniszczony przez hitlerowców w 1939 r., został ustawiony ponownie po wojnie, a w 1986 roku przeniesiony na obecne miejsce i wzbogacony o pomnik.
Najnowszy w Bydgoszczy pomnik, jej założyciela, Kazimierza Wielkiego, budził z kolei inny spór o jego lokalizację. W pierwszym etapie w grę wchodziły Stary Rynek, Rybi Rynek, Wyspa Młyńska i plac Kościeleckich. Zwyciężył pogląd, że najlepiej będzie królowi na placu Teatralnym w pobliżu Brdy, tam, gdzie dawniej stała Łuczniczka. Zapadła w tej sprawie nawet stosowna uchwała Rady Miasta. Jednak nowy prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz stwierdził, że lokalizacja jest nieodpowiednia, bo pusta działka po teatrze stanowi zbyt wartościowe i cenne miejsce w mieście, by przeznaczać je wyłącznie pod pomnik. Dziś nikt już o tym nie wspomina, a król spoglądający z konia w stronę Kujaw z postumentu usytuowanego opodal Nowego Rynku zdaje się być dobrze wkomponowany w tę część miasta.
Wędrówkę ma za sobą także pomnik Leona Barciszewskiego, ostatniego przedwojennego prezydenta miasta, stojący początkowo na skwerze przy ul. Mostowej, a od dwóch lat eksponowany - mimo początkowych protestów - na Wełnianym Rynku, gdzie jest bardziej widoczny.
Pozostałe bydgoskie pomniki doby obecnej sporów czy to o miejsce, czy też formę raczej nie budziły. Do tej grupy zaliczyć trzeba pomnik w Dolinie Śmierci pod Fordonem według projektu Józefa Makowskiego z 1975 r., pomnik poległych na Rynku w starym Fordonie, obelisk ku czci rozstrzelanych 10 września 1939 r. przy kościele pw. MBNP na Szwederowie, pomnik Prymasa Tysiąclecia przed kościołem pw. Zmartwychwstania Pańskiego na Bielawkach oraz pomnik Henryka Sienkiewicza. Ten ostatni jako pierwszy w Polsce odsłonięty został przez prezydenta Ignacego Mościckiego w 1927 r. Po zniszczeniu go przez hitlerowców, po wojnie został odbudowany w nowym kształcie.
Warto wiedzieć
- Kiedy bilansowano straty poniesione przez Bydgoszcz w czasie II wojny światowej, okazało się, że miasto utraciło 21 pomników i rzeźb, które zostały zniszczone lub rozebrane przez hitlerowców. Niektóre odbudowano bezpośrednio po wojnie, inne, „mniej słuszne” na rekonstrukcję czekać musiały do lat 90. XX stulecia.