- Na ulicy Smukalskiej, jadąc od strony miasta po lewej stronie, tuż przy pętli autobusowej stoi słup oświetleniowy. Nie ma na nim pokrywy, która zabezpieczałaby kable - mówi pan Jerzy, nasz Czytelnik.
- To niebezpieczne. W tym miejscu chodzi sporo osób, w tym dzieci. Dwukrotnie w tej sprawie dzwoniłem do Pogotowia Energetycznego i usłyszałem, że powinienem skontaktować się z drogowcami lub operatorem. Myślałem, że krew mnie zaleje.
Nie muszę wiedzieć, kto jest właścicielem latarni. Zgłaszam problem i oczekuję szybkiej reakcji. Ta obojętność mnie przeraziła. W końcu w miniony weekend otwór został zabezpieczony folią, ale to problemu całkowicie nie rozwiązuje.
Drogowcy o sprawie wiedzą. - W czwartek zgłosiliśmy Enei Oświetlenie konieczność zamontowania tej osłony - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP w Bydgoszczy.
Wczoraj skontaktowaliśmy się też z firmą Enea Oświetlenie. - Podjęliśmy już prace w celu usunięcia usterki - mówi Dorota Ślużyńska, specjalista ds. marketingu. - W tym tygodniu słup oświetleniowy wymieniony zostanie na nowy, a do tego czasu założymy metalowe zabezpieczenie wnęki kablowej.
Przypomnijmy, że Enea Oświetlenie jest właścicielem 17 tys. latarni w Bydgoszczy. Około 12 tys. należy do miasta.