https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jeźdźcy Apokalipsy

Jarosław Reszka
Łatwo być mądrym po szkodzie, ale lepiej po szkodzie niż w ogóle. Budowę ekspresówki pomiędzy wiaduktem w Stryszku i Białymi Błotami, chcąc nie chcąc, obserwuję od wielu miesięcy, bo tamtędy wiedzie moja droga z domu do pracy. Pamiętają Państwo głośny obraz Jerzego Dudy-Gracza „Jeźdźcy Apokalipsy czyli Fucha”? Pokazuje on trzech robotników z obłędem w oczach w pędzie ciągnących gruchę do mieszania betonu. Obraz ów był dla mnie kwintesencją gospodarki Peerelu. Dlaczego zatem dziś go wspominam?

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/reszka_jaroslaw.jpg" >Łatwo być mądrym po szkodzie, ale lepiej po szkodzie niż w ogóle. Budowę ekspresówki pomiędzy wiaduktem w Stryszku i Białymi Błotami, chcąc nie chcąc, obserwuję od wielu miesięcy, bo tamtędy wiedzie moja droga z domu do pracy. Pamiętają Państwo głośny obraz Jerzego Dudy-Gracza „Jeźdźcy Apokalipsy czyli Fucha”? Pokazuje on trzech robotników z obłędem w oczach w pędzie ciągnących gruchę do mieszania betonu. Obraz ów był dla mnie kwintesencją gospodarki Peerelu. Dlaczego zatem dziś go wspominam?

Bo roboty pod Stryszkiem widziane z okna samochodu przypominały mi tamten obraz, tyle że w innej skali. Obłęd dużej budowy, prowadzonej na wariackich papierach. Wiele razy zastanawiałem się, kiedy tam coś się rypnie. Przyznam, że katastrofa budowlana mniej mi przychodziła do głowy niż komunikacyjna. Długa, prosta nitka drogi krajowej nr 10 od Szczecina kończy się źle oznakowaną szykaną, zmuszającą po dynamicznej „esce” do zmiany pasa ruchu. A potem mało rzucająca się w oczy tablica „Wyjazd z budowy” i przy niej kręcące się tam i z powrotem ciężkie wozy dowożące materiały i jeszcze cięższe i powolniejsze maszyny budowlane.

<!** reklama>Swego czasu, gdy przy wjeździe na wiadukt zapadła się część jezdni, to zamiast naprawić szkodę, budowlańcy najpierw ogrodzili niewielką w sumie dziurę, a potem postawili prowizoryczną sygnalizację świetlną, wymuszając ruch wahadłowy. W rezultacie ktoś rozpędzony na prostej niespodziewanie lądował na ogonie kilkusetmetrowego korka. Szczerze współczuję dziewięciu poszkodowanym w Stryszku robotnikom i mam nadzieję, że ich cierpienie nie pójdzie na marne. Może w końcu nadzór budowlany wymusi na ich szefach troskę o bezpieczeństwo - i na budowie, i na ruchliwej „10”. Bo goniące terminy najwyraźniej przegoniły stamtąd rozsądek.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski