https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jeszcze mogą przyznać się sami

Alicja Cichocka Jacek Kiełpiński
Dzięki ujawnieniu, że prof. Aleksander Wolszczan to TW „Lange” zrodziła się okazja, by środowisko astronomów dokonało dżentelmeńskiej samolustracji. Byłby to precedens na skalę ogólnopolską.

Dzięki ujawnieniu, że prof. Aleksander Wolszczan to TW „Lange” zrodziła się okazja, by środowisko astronomów dokonało dżentelmeńskiej samolustracji. Byłby to precedens na skalę ogólnopolską.

<!** Image 3 align=right alt="Image 102261" sub="Ojciec polskiej radioastronomii, prof. Stanisław Gorgolewski sam nie zdecydował się na ujawnienie swojej współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa Fot. Jacek Smarz">Pierwszy zareagował profesor Andrzej Kus, szef Centrum Astronomii UMK. Przyznał, że też był TW i oddał się do dyspozycji rektora. Wtedy jeszcze nie wiedział, że jego teczki - personalna i pracy jako agenta o pseudonimie „Orion” - ocalały.

Byliśmy pierwszymi dziennikarzami, którzy dotarli do tych materiałów. Wcześniej na naszych łamach pojawiały się już pseudonimy innych tajnych współpracowników SB z kręgu astronomów. Czekaliśmy aż ukryte pod nimi osoby same, tak jak profesor Kus, przyznają się do współpracy. Tym bardziej, że w środowisku panuje sprzyjająca temu atmosfera, świadczyć o tym mogą liczne głosy pojawiające się w obronie profesora.

Personalia kolejnych TW przewijających się w teczkach TW „Lange” i TW „Orion” ustalać musieliśmy jednak sami.

I tak: TW „Profesor” to profesor Stanisław Gorgolewski, ojciec polskiej radioastronomii, TW „Proxa” to profesor Andrzej Strobel, wicedyrektor Centrum Astronomii UMK w Piwnicach, TW „Dux” to dr Bernard Krygier, emerytowany radioastronom, współtwórca i organizacyjny „dobry duch” budowy 32 metrowego radioteleskopu w Piwnicach. Ludzie o niewątpliwie ogromnym dorobku, bardzo zasłużeni dla nauki i to nie tylko polskiej.

<!** reklama>Profesor Gorgolewski ma dziś 82 lata, ale nadal czynnie zajmuje się pracą naukową. Twierdzi, że współpracował, bo wydawało mu się, że w tamtych czasach inna postawa uniemożliwi mu rozwój naukowy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 102261" sub="Fot. Jacek Smarz">Profesor Andrzej Strobel zapewnia, że o swoich kontaktach z SB informował niektórych kolegów. Sposób w jaki zerwał współpracę z SB można uznać za wzorcowy - powiedział esbekowi wprost, że sumienie nie pozwala mu donosić na kolegów.

Dr Bernard Krygier pisał dla SB dużo, głównie na temat wadliwej jego zdaniem organizacji pracy w instytucie. Co ciekawe, jego koledzy wspominają dziś, że zawsze go o to podejrzewali, ale specjalnie się nie bali.

- Nie bronię środowiska na siłę, ale jestem przekonany, że ci agenci naprawdę nie chcieli nam zaszkodzić - zapewnia profesor Antoni Stawikowski, były przewodniczący „Solidarności” w regionie. - Chociażby audycję nielegalnego „Radia Solidarność” nagrywaliśmy na magnetofonie pożyczonym od Andrzeja Kusa, który musiał doskonale wiedzieć, że skoro ja go o ten doskonały sprzęt proszę, to nie po to, by... ptaki nagrywać.

Wczoraj Rada Centrum Astronomii zapewniła rektora UMK, że w najbliższym czasie przegłosuje wotum zaufania dla swego szefa. Czy podobnie środowisko potraktuje inne przypadki współpracy z SB? Wydaje się, że tak. Astronomowie wspominają o autolustracji środowiska. I chcą mieć to już za sobą. Na rozszyfrowanie czekają jeszcze TW „Omega”, „Kosmos” i „Andrzej”. Ich koledzy sugerują, by sami się przyznali.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski