Tydzień temu przed jednym z lokali rozrywkowych na ulicy Wyszyńskiego w Świeciu zraniono nożem 17-latka. Czy puby i dyskoteki w Świeciu są bezpiecznymi miejscami rozrywki?
<!** Image 2 align=right alt="Image 39473" sub="Alkohol to nieodłączny element imprez. Niestety, często sprzedawany jest nieletnim, którzy potem wszczynają burdy">- Nie jest z tym najgorzej, chociaż w naszym mieście jest jeden lokal, do którego dość często jeździmy na interwencje - przyznaje sierżant Marek Rydzewski, rzecznik prasowy policji w Świeciu.
Ochroniarz ma odstraszać
Policja, wspólnie z municypalnymi, na bieżąco patroluje okolice dyskotek. Ma to ograniczyć zagrożenia związane z narkotykami i alkoholem.
- W lokalach za bezpieczeństwo odpowiedzialni są ich właściciele - mówi Janusz Dzięcioł, komendant Straży Miejskiej w Świeciu. - Ci wynajmują „bramkarzy”. Wybierając ich jednak nie patrzą, czy potrafią oni odpowiednio reagować w sytuacji zagrożenia, tylko zwracają uwagę na to, żeby były to rosłe, muskularne chłopy. Wychodzą z założenia, że podpitego klienta, który chciałby wszczynać awanturę, powinien od tego odwieść już sam groźny wygląd ochroniarza. Ważne jednak, żeby oprócz mięśni, miał on też trochę oleju w głowie i był opanowany, a z tym bywa różnie - dodaje Janusz Dzięcioł.
<!** reklama left>Jednak zdaniem komendanta, do największej liczby rozrób dochodzi nie w samych lokalach, ale na zewnątrz i wtedy, gdy podpici imprezowicze wracają do domów.
Nie ma czasu sprawdzać
- Połamane znaki drogowe, przewrócone kosze na śmieci, porozbijane butelki po piwie - to już standardowy obrazek ulic Świecia po weekendowych imprezach. Celują w tym zwłaszcza ludzie młodzi, często niepełnoletni - podkreśla Janusz Dzięcioł.
Właściciele lokali rozrywkowych w Świeciu argumentują, że „u nich jest spokojnie”. A na to, co dzieje się na zewnątrz, nie mają wpływu. Twierdzą też, że nie sprzedają alkoholu nieletnim. Chociaż…
- Kiedy bawi się sto osób w wieku od 15 do ponad 30 lat, barmanka nie ma czasu pytać każdego o dowód osobisty. Co chwila zamawia piwo lub drinka po kilka osób naraz. Bywa też tak, że 22-latek wygląda na pięć lat młodszego, a 17-latek na kilka lat starszego. Łatwo wtedy o pomyłkę - mówi pracownik jednego z lokali, prosząc o anonimowość.