Kilka grobów zdewastował 21-latek zatrzymany na cmentarzu przy ulicy Orłowskiej. Upił się i zaczął zrywać pasyjki, które wkładał do foliowej torby.
<!** Image 2 align=right alt="Image 131445" sub="Pijany złodziej zerwał kilkanaście pasyjek z mogił na cmentarzu przy ulicy Orłowskiej. O tym, że ktoś okrada groby, poinformował policję anonimowy rozmówca, który zadzwonił na komendę inowrocławskiej policji / Fot. Jarosław Hejenkowski">Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek wieczorem, ale inowrocławska policja poinformowała o nim dopiero wczoraj. Anonimowy rozmówca przekazał telefonicznie dyżurnemu, że ktoś odłamuje krzyże z nagrobków a następnie chowa je do torby.
- Kiedy policjanci zjawili się na miejscu, zauważyli młodego mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi. Na ich widok odrzucił reklamówkę i zaczął oddalać się szybkim krokiem w kierunku wyjścia z cmentarza - relacjonuje młodsza aspirant Joanna Wrzesińska.
21-letni mężczyzna został jednak zatrzymany. W foliówce miał sześć krzyży, we krwi ponad 1,8 promila alkoholu. Usłyszał już zarzut ograbienia i zbezczeszczenia miejsca pochówku.
Wydarzenie z tego tygodnia potwierdza to, o czym niedawno pisał „Express” - młodzi inowrocławianie charakteryzują się kompletnym brakiem poszanowania dla miejsc wymagających szacunku. Szczególnie na sąsiadującym z ul. Orłowską osiedlu Toruńskim miejsca pamięci narodowej wykorzystywane są jako ławki lub stoły do libacji. Na pomniku poświęconym więźniom hitlerowskiego obozu na Błoniu widać często siedzących ludzi, którzy popijają piwo. Na skwerze za obeliskiem grywa się w piłkę.
<!** reklama>- Wszystko zależy od wychowania. Rodzice i nauczyciele muszą uczyć młodych ludzi, że w takich miejscach trzeba się odpowiednio zachowywać - mówi opiekun kujawskich miejsc pamięci, Piotr Strachanowski. Na samych cmentarzach rzadko dochodzi do większych aktów wandalizmu. Na porządku dziennym są jednak drobniejsze incydenty, jak kradzieże kwiatów czy zniczy z płyt nagrobnych.
<!** Image 3 align=none alt="Image 131445" sub="Fot. Jarosław Hejenkowski">- Nie zgłaszam tego, bo przecież i tak nie ma szans schwytania takiego złodzieja, skoro nie złapano go za rękę - mówi pani Barbara, która bywa często na cmentarzu przy ul. Marcinkowskiego. Pochowana jest tam jej córka. Pani Barbara doskonale wie, jak źle potrafią zachowywać się młodzi ludzie. - Widać to szczególnie we Wszystkich Świętych, kiedy podpite grupy włóczą się po cmentarzach - dodaje. Miejsce, w którym doszło do profanacji grobów, jest największym skupiskiem nekropolii - dwóch parafialnych i komunalnego.