Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy w Bydgoszczy jest bezpiecznie?

Katarzyna Słomska
W parku Jana Kochanowskiego kradną telefony, na cmentarzu przy Wyszyńskiego zrywają kobietom złote łańcuszki i wyrywają torebki. Które jeszcze miejsca w mieście lepiej omijać po zmroku?

<!** Image 3 align=none alt="Image 216660" sub="[Infografika: Kamil Mójta]">

W parku Jana Kochanowskiego kradną telefony, na cmentarzu przy Wyszyńskiego zrywają kobietom złote łańcuszki i wyrywają torebki. Które jeszcze miejsca w mieście lepiej omijać po zmroku?

Choć przed napaścią na ulicach Bydgoszczy chroni nas ponad setka kamer miejskiego monitoringu, mieszkańcy przyznają, że wciąż boją się w niektórych miejscach chodzić. Okazuje się, że nawet czujne oko kamery nie ochroni nas przed napadem. Nie mówiąc już o tych częściach Bydgoszczy, gdzie kamer nie ma.<!** reklama>

- Osiem miesięcy temu odwiedzałam grób taty na cmentarzu przy ulicy Wyszyńskiego. - Jakiś łobuz podbiegł i wyrwał mi torebkę. - Nie dość, że straciłam wszystkie dokumenty i trochę pieniędzy, to zwichnął mi rękę. Do teraz muszę chodzić na rehabilitacje - mówi pani Ewa, mieszkanka Bielaw.

- U nas na osiedlu jest kilka miejsc, gdzie przydałoby się więcej patroli. Przede wszystkim ajencja poczty przy ulicy Boya-Żeleńskiego, gdzie dochodziło do rabunków. Poza tym przesmyk przy ulicy Grzymały-Siedleckiego 36-38 - mówi przewodniczący Rady Osiedla Wyżyny Krzysztof Lipiński. - Wymienić należy też ulicę Łomżyńską, w miejscu przy pawilonach, gdzie gromadzą się często osoby pod wpływem alkoholu. Na spokój nie mogą też liczyć mieszkańcy osiedla Leśnego, a dokładnie ulicy Czerkaskiej 32, przy całodobowym monopolowym.

- Jest głośno, dochodzi do rozbojów, a także kradzieży części samochodowych - podkreśla Alicja Kuklińska, przewodnicząca rady osiedla Leśnego. Nie lepiej jest w Śródmieściu. W centrum po zmroku lepiej nie chodzić po parku Witosa czy Kochanowskiego. Według mieszkańców szczególnie niebezpiecznie jest też u zbiegu ulic Rycerskiej i Ogrodowej, przy sklepie nocnym. W Fordonie strach w przechodniach wzbudzają rejony Przylesia, gdzie na ławkach wieczorami dochodzi do libacji.

Osoby korzystające z komunikacji miejskiej skarżą się na bójki, a nawet pobicia przy pętli autobusu numer 65, w Starym Fordonie. Pętla również jest w rejonie sklepu, gdzie można kupić alkohol. - Do dantejskich scen dochodzi na ulicy Baczyńskiego, w obrębie sklepu nocnego. Na podwórkach pobliskich bloków kręcą się osoby pod wpływem alkoholu, podobnie jest przy ulicy Planu 6-letniego - informuje Magdalena Wawrzyniak, z Rady Osiedla Kapuściska.

Rabusie grasują też na cmentarzach. - Przechodziłam cmentarzem przy ulicy Artyleryjskiej, żeby skróci sobie drogę do szpitala. Podbiegł małolat w kapturze i zerwał mi złoty łańcuszek. Czy już nigdzie nie możemy czuć się bezpiecznie? - pyta pani Gabriela ze Starego Fordonu.

- Strażnicy najczęściej interweniują na terenach zielonych: w parkach, skwerach, a nawet przy pojedynczych ławeczkach ustawionych pomiędzy blokami - mówi Jarosław Wolski z bydgoskiej Straży Miejskiej. - Apelujemy, aby unikać miejsc słabo lub wcale nieoświetlonych, zwłaszcza po zmroku, czy też miejsc wyludnionych. Jeśli musimy wracać nocą, to w grupie przyjaciół - radzi kom. Monika Chlebicz, rzecznik KWP w Bydgoszczy. 


Warto wiedzieć

W 2012 roku operatorzy miejskiego monitoringu ujawnili 4 059 różnego rodzaju zdarzeń, które wymagały interwencji służb mundurowych. Najwięcej, bo łącznie aż 1 279 dotyczyło osób nietrzeźwych i spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Najwięcej zgłoszeń - 381 pochodziła z rejonu ulicy Mostowej w Bydgoszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!