W opozycji i bez przedstawicieli w Prezydium Rady Miasta pozostaną dwa kluby: PiS oraz bezimienny, składający się z radnych, których do samorządu wprowadził prezydent Konstanty Dombrowicz.
Wczoraj podczas drugiej części pierwszej sesji Rady Miasta wybrano przewodniczącego i jego zastępców. Nie było niespodzianek. Stosunkiem głosów 20 za, 3 przeciw i 7 wstrzymujących się funkcję przewodniczącego bydgoskiej rady objął Roman Jasiakiewicz.
- Serdecznie dziękuję - mówił nowy przewodniczący. - Chcę przewrócić tej radzie należne jej miejsce. Liczę na rzetelną i dobrą współpracę z prezydentem Rafałem Bruskim oraz radnymi sejmiku. Zamierzam nawiązać współpracę z Radą Powiatu i radami ościennych gmin... Bydgoszcz musi być wielka.
<!** Image 2 align=none alt="Image 162303" sub="- Bydgoszcz musi być wielka - powiedział nowy przewodniczący Rady Miasta Roman Jasiakiewicz. Ustępujący prezydent Konstanty Dombrowicz przypomniał swoje sukcesy
Fot. Dariusz Bloch ">
Potem radni wybierali zastępców przewodniczącego. Zgłoszono następujących kandydatów: Barbarę Kozber (dawny klub Konstantego Dombrowicza), Marka Gralika (PiS), Lecha Lewandowskiego (SLD), Annę Mackiewicz (SLD), Zbigniewa Sobocińskiego (PO).
I w tym przypadku radni PO i SLD, mając większość, zdecydowali o wygranej swoich przedstawicieli. Zatem, pierwszym wiceprzewodniczącym został Zbigniew Sobociński, drugim - Anna Mackiewicz, trzecim - Lech Lewandowski.
Wyraźnie zawiedzeni byli radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy liczyli na miejsce w prezydium. choćby dlatego, że w wyborach samorządowych osiągnęli drugi po Platformie wynik.
W sesji nie brał udziału tylko jeden radny, Michał Sztybel, który jeszcze kilka dni temu był rzecznikiem prasowym komitetu wyborczego Konstantego Dombrowicza. Jak się okazało, to on pierwszy opuścił klub radnych, którzy dostali się do samorządu z listy ustępującego prezydenta. Dlatego o radnym Michale Sztyblu plotkowano mówiąc, że złożył już wniosek o przyjęcie do... Platformy Obywatelskiej.
- Nie mam takiego zamiaru
- oświadczył poseł Paweł Olszewski (PO), zapytany o to, czy przyjmie radnego do partii. - Pan Sztybel przez całą kampanię wyborczą był w piekle. Teraz więc potrzeba mu czyśćca.
Sam radny Michał Sztybel stwierdził, że nie składał żadnych podań i o przyjęcie w partyjne szeregi nie prosił.
- Nie byłem na sesji z powodu ważnych prywatnych spraw - tłumaczył radny Michał Sztybel. - Opuściłem klub, bo uznałem, że to nie ma sensu. Nie będzie już przecież prezydenta Konstantego Dombrowicza. Nigdzie nie przechodzę, zostanę radnym niezależnym.
Dodajmy, że ustępujący prezydent Konstanty Dombrowicz przedstawił nowej radzie sprawozdanie ze swojej działalności. Niewiele się ono różniło od tego, którego na zakończenie kilka miesięcy temu wysłuchali radni poprzedniej kadencji. - Bydgoszcz jest miastem metropolitalnym - powtórzył prezydent Konstanty Dombrowicz i rozpoczął wyliczanie swoich sukcesów. Potem życzył radnym wszystkiego najlepszego.
<!** reklama>