Na stronie Kancelarii Premiera ukazało się dziś oświadczenie wicepremiera i szefa Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych Jarosława Kaczyńskiego dotyczące możliwych nieprawidłowości przy zakupie respiratorów przez polski rząd.
„Oświadczam, że po zapoznaniu się ze sprawą zakupu respiratorów w kwietniu 2020 r., mogę stwierdzić, iż decyzja o skorzystaniu z firmy E&K została podjęta w oparciu o informacje przekazane przez służby specjalne, które nie dostrzegały przeciwwskazań do podjęcia takiej współpracy” – stwierdził Kaczyński.
„Należy podkreślić, że służby specjalne w związku z występującymi trudnościami, w tym niepełną realizacją zamówienia przez kontrahenta, podjęły również działania wyjaśniające ex post, które nie wykazały po stronie Ministerstwa Zdrowia żadnych przesłanek wskazujących na możliwość nadużyć, działań korupcyjnych lub innych czynów zabronionych przy zakupie respiratorów” – dodał wicepremier.
Zawyżone ceny respiratorów
W ubiegłym roku resort zdrowia podpisał umowę z firmą Firma E&K na dostawę respiratorów. Media obiegła informacja, że owa firma należy do handlarza bronią, co więcej nie wywiązała się w całości z kontraktu.
Ponieważ nie dotrzymała terminu dostaw respiratorów (miały trafić do Polski w kwietniu i w maju) Ministerstwo Zdrowia odstąpiło od umowy.
Jak informowała „Gazeta Wyborcza” resort zdrowia zamówił 1,2 tys. respiratorów od firmy E&K z Lublina na łączna kwotę 44,5 mln dol., czyli ok. 200 mln zł z dostawą do czerwca.
Według dziennika kwota za jeden respirator była bardzo wysoka i wynosiła średnio ponad 160 tys. zł.
Wskazano przy tym, że dobrej klasy urządzenie specjalistycznej firmy Draeger to wydatek 70-80 tys. zł brutto, a Medtronic sprzedaje jedne ze swoich najdroższych respiratorów za 110 tys. zł.
