Możliwych scenariuszy jest bez liku. Jednak najważniejsza sprawa to zatrzymanie Emila Sajfutdinowa. Jeżeli Rosjanina zabraknie, kibice mogą odwrócić się od klubu.
<!** Image 3 alt="Image 200956" sub="Robert Miśkowiak wybrał rok temu Lubelski Węgiel i Polonia zmuszona była postawić na Roberta Kościechę. Nasz klub źle na tym nie wyszedł. Jak będzie tym razem? Fot.: Michał Szmyd">
Jerzy Kanclerz, który od piątku pełni funkcję dyrektora sportowego i menedżera drużyny, zdradził, że o sile przyszłorocznego zespołu stanowić mają Emil Sajfutdinow, Krzysztof Buczkowski, Szymon Woźniak oraz Mikołaj Curyło.<!** reklama>
Z zatrzymaniem trzech ostatnich problemów być nie powinno. Wszyscy mają obowiązujące kontrakty i muszą ustalić tylko nowe zasady wynagradzania. Działacze wcale nie muszą im jednak dawać podwyżki. Zawodnicy będą musieli zostać, jeżeli zaproponowane zostaną im przynajmniej takie same warunki finansowe co w tym roku.
Emila mocno kuszą inni
Kibice z niepokojem czekają natomiast na informacje dot. przyszłości Sajfutdinowa. Ostatni kontakt przedstawiciela Polonii z menedżerem Rosjanina miał miejsce 15 listopada. Potem nikt z Bydgoszczy nie kontaktował się z Tomaszem Suskiewiczem. Dzwonili natomiast przedstawiciele innych klubów.
Jutro „Susi” wraca z urlopu i miejmy nadzieję, że negocjacje nabiorą tempa (w czwartek ma dojść do spotkania z prezesem). Szanse na porozumienie wydają się być duże. Zwłaszcza po fiasku rozmów z Tomaszem Gollobem. Działacze ze Sportowej nie mają teraz wyjścia i muszą zatrzymać Emila Sajfutdinowa. W przeciwnym razie narażą się na gniew fanów.
Z dodatkowym juniorem?
W przyszłym sezonie Kalkulowana Średnia Meczowa zespołu ekstraligi będzie musiała mieścić się w przedziale 33-40 punktów.
- Po dodaniu średnich Emila, „Buczka”, Woźniaka i Curyły wyjdzie nam 25,86. Pozostaje 14,14. Będę szukał dwóch zawodników, których współczynniki wynoszą około 7 punktów - zdradził podczas piątkowej konferencji prasowej Jerzy Kanclerz.
Taka wypowiedź sugeruje, że nowe władze klubu (prezesem został Jarosław Deresiński) nie wykluczają wystawienia pod numerem seniorskim np. Karola Jóźwika. Legitymuje się on KSM 2,50 i jako najsłabszy nie będzie uwzględniany przy obliczaniu średniej całego zespołu. W trakcie meczu nie musi w ogóle opuszczać parkingu. Dlaczego? Bo mogą startować za niego Woźniak i Curyło.
Rozmawiali w sprawie Warda
Kto mógłby trafić do Polonii? Kanclerz i Deresiński nakreślili już listę zawodników, z którymi chcą usiąść do rozmów. W tym gronie są żużlowcy, startujący dotychczas w Bydgoszczy (Kościecha, A. Łaguta) oraz zupełnie nowe twarze. Wśród tych ostatnich najczęściej przewijają się nazwiska Roberta Miśkowiaka z Lubelskiego Węgla oraz Darcy’ego Warda z Unibaksu.
W sprawie tego ostatniego prowadzono już nawet „luźne” rozmowy z kierownictwem toruńskiego klubu. Sąsiad zza miedzy byłby skłonny wypożyczyć „Kangura”. Ward jest jednak nieobliczalny. Nie wiadomo na przykład, czy nie wda się w bójkę tuż przed meczem oraz czy starty w Grand Prix nie wpłyną negatywnie na jego formę.
Co do Miśkowiaka, to Jerzy Kanclerz chciał go już rok temu. Wtedy zawodnik wybrał Lubelski Węgiel, w którym uzyskał najwyższą średnią biegopunktową w I lidze. Teraz „Misiek” przekonuje, że jest gotowy na starty w elicie. Dodaje przy tym, że oferty złożyły mu aż cztery ekstraligowe kluby.
Kalkulatory poszły w ruch
Warto cały czas pamiętać, że Ward i Miśkowiak mają wysokie wskaźniki KSM (odpowiednio 8,41 oraz 7,28) i razem na pewno w Polonii jeździć nie będą. Jeżeli postawimy na Australijczyka, to trzeba będzie dokooptować np. Artioma Łagutę (4,34). Więcej możliwości daje zakontraktowanie „Miśka”. W tym przypadku możemy dołożyć już Juricę Pavlicia (6,73), Chrisa Harrisa (6,50), Roberta Kościechę (6,18) lub Aleksandra Łoktajewa (6,28). Ten ostatni ma wprawdzie ważny kontrakt z Falubazem, ale jeżeli potwierdzą się plotki o transferze Jarosława Hampela do Zielonej Góry, to Ukrainiec będzie musiał powędrować na wypożyczenie.
Interesujący skład można też zbudować bez Warda i Miśkowiaka. Ciekawie prezentuje się duet Pavlić - Fredrik Lindgren (6,95), Pavlić - Thomas Jonasson (7,14) bądź też Lindgren - Łoktajew.