Sytuacja Stali Gorzów może wywołać lawinę. Jeśli klub nie spłaci na czas zaległości (te sięgały nawet 10 mln zł, część dziury w budżecie pokryły pieniądze od telewizji), może nie otrzymać licencji na start w PGE Ekstralidze. To czarny scenariusz (rozwiązań jest więcej), ale wciąż możliwy. W takim przypadku do elity wróciłby spadkowicz z Leszna.
A w Metalkas 2. Ekstralidze powstałby wakat. I tu sytuacja dalej się komplikuje - niepewna przyszłości jest Unia Tarnów, wciąż nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Orła Łódź.
A wkrótce może okazać się, że problemów jest więcej.
- Wszyscy w środowisku wiedzą, że ponad połowa żużlowych klubów chodzi po krawędzi krachu finansowego i nie są wypłacalne - taki wpis zamieścił Gleb Czugunow na X. - Zaleganie z wypłatami po 8-10 meczów stało się normą i przez to, że zawodnicy siedzą cicho, to wszyscy udają, że wszystko jest ok - dodał.
- Wiemy o kłopotach w Gorzowie, w Tarnowie, ale mówi się, że takich klubów może być więcej - potwierdza Jerzy Kanclerz, prezes Polonii. - To bardzo złe dla wizerunku całej dyscypliny, sprawia wrażenie, jakby ten żużel miał się "zwijać". Póki co, nie wiemy, z kim będziemy rywalizować w lidze, takiej sytuacji nie powinno być. Sytuacja w Gorzowie zaskoczyła wszystkich. Klub wydawał się stabilny, ze wsparciem sponsorów i samorządu. Ktoś gdzieś jednak popełnił błąd. Trudno mi się na ten temat wypowiadać, bo nie znam wszystkich szczegółów. Władze sprawujące pieczę nad ligami muszą zrobić wszystko, by i PGE Ekstraliga i Metalkas 2. Ekstraliga pojechały w komplecie. Są przecież sponsorzy, jest telewizja, która ma swoje wymagania - dodaje.
Kanclerz podkreśla, że zły wpływ na kondycję klubów ma podbijanie stawek w trakcie okresu transferowego. - Środowisko takie jest. Każdy chce mieć najlepszych zawodników, najlepszą drużynę, są licytacje, podbijanie stawek. I czasem wydaje się więcej niż jest w kasie. Jeden kredyt można jeszcze spłacić, ale już kolejny może okazać się zgubny. Łatwo popaść w taką pętlę. Sam nie wydaję więc pieniędzy, których nie mam, choć często bywałem za swoje decyzje krytykowany.
