Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak uzdrowić szpital miejski?

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Z Anną lewandowską, dyrektorką Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego, rozmawia Hanna Walenczykowska.

Z Anną Lewandowską, dyrektorką Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego, rozmawia Hanna Walenczykowska.

<!** Image 3 align=none alt="Image 189918" sub="- Sytuacja szpitala miejskiego jest trudna i na pewno będzie wymagała podjęcia niepopularnych decyzji - mówi Anna Lewandowska
Fot.: Dariusz Bloch">

Skąd takie Pani zainteresowanie Bydgoszczą, że postanowiła Pani zostać dyrektorem szpitala?

Lubię wyzwania. Zainteresowała mnie więc możliwość uzdrowienia sytuacji w szpitalu miejskim. Cały czas miałam kontakt ze środowiskiem bydgoskim. Wcześniej pracowałam w szpitalu MSWiA, byłam jego dyrektorem i udało mi się wyprowadzić go z trudnej sytuacji.<!** reklama>

Po wygranym konkursie nie od razu pojawiła się Pani w Bydgoszczy. Dlaczego?

Wygrałam konkurs i negocjowałam warunki przejścia. Nie musiałam opuszczać stanowiska w Uzdrowisku Konstancin-Zdrój. Obecnie jestem w okresie wypowiedzenia, na urlopie wypoczynkowym. Powodem opóźnienia były więc względy formalne.

Przed Panią?

Ogromne wyzwanie, ponieważ szpital ma bardzo duży potencjał, a ograniczenia wynikają z zawartego jesienią kontraktu. Podpisano wówczas umowę na lecznictwo zamknięte na pięć lat. Nie mogę jej renegocjować. Muszę kontynuować to, co moi poprzednicy wynegocjowali, myśleć o wzbogaceniu oferty oraz znaleźć dodatkowe źródła finansowania.

W szpitalu prowadzono wiele kontroli, na stronach internetowych Urzędu Miasta odnaleźć można wyniki jednej z nich. Jest rzeczywiście tak źle?

Niestety, tak. Zwłaszcza, że kontrole nie wszystko wykazały.

Jest jeszcze gorzej?

Tak. Jednak czekam na opracowanie firmy PricewaterhouseCoopers, która ma ustalić przyczyny takiego stanu oraz przedstawić możliwości wyjścia z tej kryzysowej sytuacji. Niezależnie od tego, staram się poprawić kondycję finansową szpitala. Na przykład po to, by nie zatrudniać kosztownych firm zewnętrznych, zamierzam lepiej zorganizować pracę.

Szpital zadłużony jest na...

Dług narastał przez lata, dlatego mamy 11,4 miliona złotych zobowiązań wymagalnych, na ponad 24,2 miliona złotych wszystkich zobowiązań. Skupiam się dziś na tym, by nie dopuścić do egzekucji komorniczej. Natomiast sprawozdanie finansowe, przygotowane za 2011 rok, wykazuje stratę około 7,4 miliona złotych. Sytuacja jest trudna i na pewno będzie wymagała podjęcia niepopularnych decyzji.

To wszystko?

Nie. Mamy kontrolę ZUS, która sprawdza czy szpital wywiązał się z obowiązku odprowadzania składek za pracowników zatrudnionych w innej firmie, którzy wykonywali na rzecz szpitala tę samą pracę. Zaległości szpitala z powodu nieodprowadzania składek ZUS wraz z odsetkami mogą wynieść nawet półtora miliona złotych.

Nie ma szans na rozwój?

Wierzę, że da się poprawić kondycję szpitala. Z moich wstępnych analiz wynika, że jeśli poprawimy jakość pracy i unikniemy podwójnego opłacania lekarzy, jeśli wypracujemy i wdrożymy plan naprawczy, będzie lepiej. Jestem optymistką. Pierwsze wyraźne efekty powinny pojawić się już za rok.

Prywatyzacja to podobno Pani najważniejsze zadanie?

Nie, nic o tym nie wiem. Nikt tego nie rozważał. Z przepisów o działalności leczniczej wynika, że jeżeli organ założycielski nie pokryje straty, to wtedy będzie musiał przekształcić jednostkę w spółkę.

Na co Pani liczy?

Na to, że uda się ograniczyć koszty. Mam nadzieję, że miasto zechce nam pomóc. Jak zbilansować szpital z bieżącej straty, która za pierwszy kwartał wyniosła już 1,8 miliona złotych, wiem. Natomiast będę miała stare długi, które mogą uniemożliwić nam bieżące funkcjonowanie.


Zdaniem prezydenta Bydgoszczy

<!** Image 4 align=none alt="Image 189918" sub="Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy
fot. Archiwum Expressu">

"Sprawa szpitala miejskiego jest otwarta. Czekamy do końca maja na opracowanie firmy PricewaterhouseCoopers. Pani dyrektor ma 3 miesiące na przygotowanie swojego planu naprawczego. Jest więc czas na podjęcie decyzji i przygotowanie rekomendacji dla Rady Miasta. Przez lata nadzór właścicielski nie funkcjonował prawidłowo - szpital ma przecież ogromne długi. Ktoś na to pozwolił, choć wiedział, że znajduje się ona na równi pochyłej. Miasto nie zostawi szpitala i nie będzie go likwidować".

Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!