https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak tu się dokulać nad wodę?

Jakub Ignasiak
Wakacje ruszyły pełną parą. Słoneczna pogoda sprzyja letnikom i działkowiczom. Tylko jak dostać się na miejsce wypoczynku? Komunikacja publiczna to tylko jedna z opcji.

Wakacje ruszyły pełną parą. Słoneczna pogoda sprzyja letnikom i działkowiczom. Tylko jak dostać się na miejsce wypoczynku? Komunikacja publiczna to tylko jedna z opcji.

<!** Image 2 align=right alt="Image 27702" >Bydgoszcz otaczają liczne jeziorka, zalewy i rzeki. W ostatnich dniach bydgoskie przystanki PKS i komunikacji podmiejskiej tłumnie oblegają miłośnicy kąpieli słonecznych i wodnych. Kto tylko ma czas, za wszelką cenę stara się wyrwać z rozgrzanej, betonowej dżungli, by choć przez chwilę posiedzieć w cieniu drzew lub zanurzyć się w jeziorze. Masowo z miasta emigrują też działkowicze. Niestety, z roku na rok coraz trudniej jest wyjechać. Przyczyną nie są pieniądze.

Poważna wada

- Jak to się stało, że od 25 czerwca PKS zlikwidowała połączenie Bydgoszczy z Dobrczem, Borównem i Wudzynem? - pytają zaskoczeni Czytelnicy. - I to u progu wakacji! Jak mamy dojechać na kąpieliska do Borówna? Co teraz mają zrobić działkowicze? Przecież Wudzyn to największy ogród działkowy dla bydgoszczan.

<!** reklama left>Nie udało nam się wczoraj ustalić, dlaczego PKS zdecydowała się zlikwidować tę linię. Na pocieszenie letników udających się właśnie w tym kierunku pozostała prywatna linia FOR-BUS. Ma ona jednak poważną wadę - dysponuje wyłącznie małymi busami, zabierającymi z przystanku o wiele mniej osób i wiozącymi ich w mniej komfortowych warunkach.

- Co roku jeżdżę z żoną i dziećmi do Borówna, nad jezioro - mówi pan Maciej, spotkany na przystanku przy ul. Jagiellońskiej.

Środki alternatywne

- Nie mamy samochodu, więc musimy korzystać z autobusów. Z roku na rok jest coraz gorzej. W weekendy dzieją się tu prawdziwie dantejskie sceny. Na przystanku stoją matki z wózkami, działkowicze z wielkimi torbami i dzieciaki ze sprzętem pływającym. Bywa, że na autobus czeka 50 - 60 osób. Kiedy podjeżdża busik, w którym mieści się mniej więcej połowa z nich, zaczyna się bezwzględna walka o miejsce. Wszyscy krzyczą, przepychają się, walczą o swoje nie patrząc na innych.

Na „szczęście” tylko miłośnicy Borówna mają takie problemy.

Dużo łatwiej jest dostać się w okolice Smukały, Janowa czy Pieczysk. W dwa pierwsze miejsca bydgoszczan dowozi miejski autobus linii 58 oraz prywatne busy i autokary PKS, które jadą aż do Pieczysk. Pojazdami komunikacji podmiejskiej dotrzemy też w okolice Piecek i Chmielnik. Zawsze jednak towarzyszyć nam będzie tłum spragnionych słońca plażowiczów, którzy wiozą ze sobą zapakowane torby z żywnością i sprzętem plażowym. Dlatego coraz więcej szczególnie młodych bydgoszczan wybiera alternatywne środki transportu. Z samego rana wyruszają w trasę rowerami lub autostopem. Zajmuje im to trochę więcej czasu, mogą jednak liczyć na satysfakcję dotarcia na miejsce, o oszczędnościach finansowych nie wspominając.

Wybrane dla Ciebie

Nie będzie procesu w sprawie morderstwa przy Babiej Wsi. Postępowanie umorzone

Nie będzie procesu w sprawie morderstwa przy Babiej Wsi. Postępowanie umorzone

Jaki budżet na remont mieszkania? Bez zapasu nawet nie zaczynaj

Jaki budżet na remont mieszkania? Bez zapasu nawet nie zaczynaj

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski