Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak pacjenci z lekarzem, czyli jak podludzie z faszystą - Minął tydzień

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Rejestracja to jedno, a rzeczywistość drugie - typowa sytuacja w polskiej służbie zdrowia
Rejestracja to jedno, a rzeczywistość drugie - typowa sytuacja w polskiej służbie zdrowia 123RF
Opowieści o przejściach w lekarskich gabinetach albo pod nimi to jeden z ulubionych tematów towarzyskich pogawędek Polaków. Ich ton świadczy, że jako naród jesteśmy podzieleni nie tylko w kwestiach politycznych. Na innych podwórkach też kipi.

Mailowe konto służbowe red. Jarosław Reszki, korespondencja z 27.09. godz. 00.40 (nadawca mocno zdenerwowany, nie śpi po nocach, tylko listy pisze): „Jako czytelnik Pańskich artykułów, z których aż bije wrażliwość na kwestie społeczne (nadawca, mimo napiętych nerwów, nie zapomina, by na wstępie zaskarbić sobie życzliwość adresata – J.R.), zwracam się z uprzejmą prośbą o interwencję w sprawie niegodziwości, jaka spotkała mnie dn. 26.09. w bydgoskim …” (tu w oryginale pada nazwa przychodni, której nie przytoczę, podobnie jak nazwiska lekarza i jego specjalności, bo zaraz padną mocne słowa, które mogłyby mnie i nadawcę zaprowadzić przed sąd – J.R).

„Byłem zarejestrowany na 17.45 do Pana …, pracownika poradni … - słowo lekarz zupełnie tu nie pasuje, gdyż nie ma mowy o dochowaniu Przysięgi Hipokratesa czy też kierowaniu się zasadą po pierwsze nie szkodzić . Jako człowiek jak najsumienniej płacący wszelkie należne podatki, miałem okazję skorzystać z usług Pana … w ramach NFZ. Tymczasem Pan … ogłosił przed godz. 18 - z powodu jego nierzetelności nie było nawet mowy o przyjęciu mnie o czasie - że przerywa przyjmowanie pacjentów finansowanych przez NFZ, aby teraz przyjąć pacjentów prywatnych!!! W efekcie do około godz. 19.30 nie doczekałem się wizyty. Jestem człowiekiem schorowanym, zaistniała sytuacja wywołała u mnie drastyczne pogorszenie samopoczucia, w efekcie czego musiałem opuścić przychodnię … i wrócić do domu bez jakże potrzebnej mi pomocy”.

I teraz, uwaga!, fragment świadczący, że jednak wszystko jest polityką, a linia podziału Polaków przebiega nie tylko przez płaszczyznę praw kobiet, niezawisłości sądów czy terminu wyborów: „Szanowny Panie Redaktorze – kontynuuje mój Czytelnik – postawa Pana … (znów pada nazwisko lekarza – J.R.) trąci moim zdaniem faszyzmem – dokonuje on bowiem segregacji: pacjenci finansowani przez NFZ to jego zdaniem najwyraźniej podludzie!

Tu następuje nawiązanie do pewnego premiera i przodka z Wehrmachtu, którego nie przytoczę, po czym mój czytelnik zmierza do efektownej puenty: „Szanowny Panie Redaktorze, proszę i błagam o pomoc w spowodowaniu trzęsienia ziemi w… (tu kolejny raz pada nazwa przychodni – J.R.). Chciwość Pana … (kolejny raz nazwisko lekarza – J.R.) i jego faszyzująca postawa nie wróży nic dobrego. A ciemne moce nie mogą decydować o zdrowiu i życiu ludzkim. Za Julianem Tuwimem pozwolę sobie zaapelować: Niech Prawo zawsze Prawo znaczy, a Sprawiedliwość – Sprawiedliwość”

Skontaktowałem się z przychodnią zatrudniającą rzekomo faszyzującego doktora. Okazało się, że jest coś na rzeczy. Niekoniecznie związanego z faszyzmem, raczej z kiepską organizacją służby zdrowia. Otóż podejrzany o złe inklinacje lekarz już na początku swej pracy złapał, niczym pociąg PKP Intercity, spore opóźnienie. I rzeczywiście krytycznego dnia około godz. 18 przerwał obsługę zarejestrowanych pacjentów, by przyjąć jednego poza kolejnością. „Ze względów medycznych” – jak mi wytłumaczono w przychodni. W wyniku tego pociąg z tabliczką „Lekarz” zwiększył opóźnienie, aż wreszcie został uznany przez innego pacjenta – mojego Czytelnika – za zaginiony w wyniku chciwości i rasizmu.

- Pan doktor jest znany z tego, że długo i dokładnie zajmuje się swymi pacjentami, nieraz zostając w gabinecie po godzinach – tłumaczyła go koordynatorka z przychodni. Teraz żałuję, że nie odpowiedziałem jej na to, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera