Zobacz wideo: Bydgoszcz. Patrol na motocyklach pomógł starszej kobiecie

Sól, cholerek wapnia oraz piasek były magazynowane już od października. Do końca listopada zabezpieczono odpowiednio 120, 20 i blisko 300 ton. Dla porównania, w tym samym okresie rok temu przygotowane były 4 tysiące ton soli, 35 ton chlorku wapnia oraz prawie 300 ton piasku. Zarówno rok temu, jak i teraz gotowych było 14 pługosolarek. W tym sezonie na ulice może wyjechać więcej równarek, które wspomogą odśnieżanie. W sezonie 2021/2022 były dwie, obecnie są trzy.
Jak informuje ZDMiKP w Bydgoszczy, zimowe utrzymanie ulic kosztuje każdego roku średnio ponad 6 milionów złotych. Takie założenie jest również na sezon 2022/2023, chociaż drogowcy przypominają, że podczas poprzedniej zimy wydano dwa razy więcej, czyli około 12 milionów złotych. Spowodowane to było intensywnymi opadami śniegu.
W 2020 roku Bydgoszcz podpisała umowy na zimowe utrzymanie jezdni i chodników do roku 2024. Za odśnieżanie jezdni odpowiedzialne są firmy Remondis i Corimp. Utrzymanie chodników i miejsc w strefach płatnego parkowania powierzono 5 mniejszym firmom, które zatrudniają do tych zadań ponad 100 osób i dysponują 20 mikrociągnikami. Posypywane piaskiem będą ciągi chodników, schody na głównych ciągach pieszych, strefy płatnego parkowania „A" i „B", przystanki tramwajowe i autobusowe. Za odśnieżanie torowisk, zwrotnic oraz pętli tramwajowych odpowiadają Miejskie Zakłady Komunikacyjne. Posypywane solą i odśnieżane są też trasy rowerowe, ale nie wszystkie - łącznie około 9 kilometrów.
- Zakładamy, że zakontraktowany sprzęt jest w stanie przejechać wyznaczone trasy ciągu 4 godzin. Nasze mają na celu łagodzenie skutków zimy na drogach, a nie ich całkowitą likwidację - informuje Tomasz Okoński, rzecznik ZDMiKP.
W pierwszej kolejności odśnieżane są drogi krajowe i wojewódzkie oraz parkingi Park&Ride (tzw. I standard utrzymania). Następnie niektóre drogi gminne oraz trasy powiatowe i gruntowe (II standard).
Zapytaliśmy, czy w mieście zostaną postawione koksowniki, przy których będzie można się ogrzać. W ubiegłych latach były one ustawiane m.in. na rondzie Jagiellonów, rondzie Grunwaldzkim, na przystankach komunikacji miejskiej.
- O koksownikach na razie nie ma mowy. Teraz mamy tylko minus 3 stopnie Celsjusza. Do prawdziwej zimy jeszcze daleko - mówi Tomasz Okoński.