Samochód, który w piątek (3 listopada) został otoczony betonem na remontowanej ulicy Legionów w Łodzi, stał się atrakcją turystyczną i bohaterem memów, Przypomnijmy, że samochód prawdopodobnie został zaparkowany jeszcze w czwartek (2 listopada). Stanął tam mimo znaku zakazu zatrzymywania się. Kiedy w piątek robotnicy chcieli wylewać nową nawierzchnię, okazało się, że auto bez właściciela wciąż tam jest. Na miejsce wezwano straż miejską i policję, ale okazało się, że zgodnie z przepisami nie mogą oni legalnie odholować pojazdu.
Wyspa z autem na Strzeleckiej
W Bydgoszczy do podobnych sytuacji, ale o nieco innym charakterze także dochodzi - i nie są to pojedyncze przypadki. Są uciążliwe zwłaszcza przy obecnym nasileniu robót przy budowie i przebudowie kanalizacji deszczowej.
Czytelnik pokazał nam na zdjęciach to, co stało się na ulicy Strzeleckiej, na której ekipy budowlane zdejmowały kostkę z nawierzchni pod przyszłą inwestycję. Kostkę zdjęto, ale w jednym miejscu widać zaparkowany przy krawężniku samochód osobowy. Kierowcy nie było, więc kostkę wokół samochodu... pozostawiono jak samotną wyspę.
- Dochodzi do takich zdarzeń, nie tylko przy okazji budowy kanalizacji deszczowej, ale na przykład przy malowaniu na jezdni oznakowania poziomego - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskich strażników miejskich. - Trafiają do nas tego rodzaju zgłoszenia, ale nie zawsze można taki pojazd odholować w zgodzie z przepisami.
Kiedy trzeba odholować?
Kluczem jest znak zakazu parkowania z białą tabliczka z sylwetką holownika.
- Wtedy holowanie jest obligatoryjne, ale w przypadku inwestycji ważne są szczegółowe ustalenia. Kierownicy robót na ogół informują nas o rozpoczęciu prac i ustawieniu takiego oznakowania. Jedziemy na miejsce i sporządzamy dokumentację. Po trzech dniach jedziemy na miejsce i porównujemy poprzedni stan. Jeżeli ktoś zaparkował przed momentem ustawienia nowego oznakowania, auto nie było od tego czasu ruszone, nie łamie przepisów, bo tych znaków wtedy nie było. O holowaniu nie ma więc mowy - wyjaśnia Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskich strażników miejskich.
Auta ze Strzeleckiej
Na przykład na ul. Strzeleckiej, ekipa budowlana sygnalizowała, że dwa pojazdy przeszkadzają w pracach. Tyle tylko, że wcześniej strażników nie powiadomiono o zmianie oznakowania. Daty nie znał nawet kierownik budowy. - Trudno więc jednoznacznie orzec, czy auta stały tam przed ustawieniem znaków, czy wjechały już po.
Drugi obligatoryjny przypadek odholowania samochodu jest parkowanie na miejscu dla inwalidy. Trzeci - ale to już nie jest konieczność - jeżeli np. auto stwarza niebezpieczeństwo w ruchu, np. stając na skrzyżowaniu, blokuje przejazdy tramwaju czy wjazd na posesję.
Od początku tego roku do końca września strażnicy wydali 1451 dyspozycji odholowania pojazdów - głównie na podstawie znaku o zakazie parkowania z tabliczką holownika.
