Inowrocławska sypialnia się boi

Niecałe pół roku panował spokój w sypialni miasta. Po
zatrzymaniu podpalacza, teraz na osiedlu grasuje włamywacz. Okradł lub próbował
się dostać do co najmniej kilku mieszkań. Inowrocławski Rąbin huczy od plotek o
kolejnych włamaniach do mieszkań. Policja uspokaja.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 190522" >

Ostatnio, w biały dzień, okradzione zostało mieszkanie w
wieżowcu przy ulicy Wachowiaka. Jego właścicielka wyszła tylko przed południem
na pół godziny na zakupy.

<!** reklama>

- Kiedy wróciłam, drzwi były otwarte, ale myślałam, że to
mąż jest w domu. Zobaczyłam jednak na wierzchu pudełka, w którym trzymam
biżuterię, a w sypialni wszystko było porozrzucane – opowiada kobieta. - Coś
mnie tknęło i pieniądze z renty zostawiłam w kuchni. Tego nie zabrał. Ale
biżuterii i pieniędzy z barku nie ma.

Włamywacz nawet nie drasnął futryny, więc wygląda na to, że
posługuje się wytrychami lub podrobionymi kluczami. Musiał obserwować
mieszkanie, aby być pewnym, że nikogo w nim nie ma. To wskazuje na robotę
fachowca.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 190523" >

- Jedna z wersji zakłada, że może to być jeden człowiek,
który specjalizuje się we włamaniach do mieszkań. To przestępstwo, które wymaga
dużej ilości czasu, aby go dokonać – przyznaje komendant inowrocławskiej
policji, młodszy inspektor Wiesław Dzierbicki, który jednak uspokaja, że nie
można mówić o jakimś wielkim nasileniu takich zdarzeń w ostatnim czasie. - Choć
włamania były, są i pewnie długo będą poważnym problemem.

Rąbin jednak aż huczy od plotek. Mnożą się doniesienia o
kolejnych przestępstwach, pewnie niektórzy z wybujałą fantazją już je mnożą.
Udało się nam ustalić, że włamano się także do mieszkania przy ul. Kleeberga, z
którego zniknęła duża ilość gotówki. Mieszkańcy informują także, że spłoszyli
podejrzanego mężczyznę kręcącego się w klatce schodowej jednego z wieżowców.

<!** Image 4 align=middle alt="Image 190524" >

- Dziwię się, że nikt nas nie ostrzega. Spotkałam koleżankę,
która opowiadała, że komuś skradziono kupę pieniędzy. Trzeba być bardzo
ostrożnym. Ja w życiu bym nie podejrzewała, że się do mnie włamią – przyznaje
właścicielka okradzionego lokalu. - Strach jest wielki i złapałam się na tym,
że każdy szmer w domu stawia mnie na nogi, bo myślę, że ktoś grzebie przy zamku
– wyznaje pani Ania mieszkająca przy ul. Wojska Polskiego.

Możliwe, że problem już został rozwiązany, bo policja kilka
dni temu zatrzymała mężczyznę, który w przeszłości włamywał się do mieszkań.
Nie wiadomo jednak jeszcze, czy to jego czyny wywołały falę paniki na Rąbinie.

Przypomnijmy, że pół roku temu osiedle sparaliżował
podpalacz grasujący na blokowisku. 29-latka zatrzymano po spaleniu kilku aut,
dwóch sklepów meblowych oraz próbie podpalenia żłobka. Obecnie przebywa na
badaniach psychiatrycznych.

<!** Image 5 align=middle alt="Image 190525" >

Policja przygotowała zestaw rad dla mieszkańców w związku z
faktem, że w ostatnim czasie odnotowano kilka zdarzeń dotyczących kradzieży
mienia - pozostawionego bez opieki lub źle zabezpieczonego.

- Tego typu przypadki na terenie miasta zdarzają się w różnych miejscach, także
na giełdzie i bazarach. Okazję dla złodzieja stwarzają niekiedy sami
właściciele mienia. Złodziej wykorzystuje fakt nieuwagi osoby, która zajęta
jest zakupami, choć nie tylko. Był przypadek, że skradziono kobiecie portfel z
torebki, w czasie gdy przymierzała odzież na placu handlowym. W innym przypadku
doszło do kradzieży torebki, którą właścicielka podczas spaceru pozostawiła na
ławce – informuje asp. Izabella Drobniecka.

Policja radzi, aby w takich miejscach jak sklepy, giełdy,
bazary,  targowiska, środki komunikacji pamiętać
o unikaniu w miarę możliwości tłoku, bądźmy czujni podczas tzw. „sztucznych
tłoków”, zwracajmy uwagę na osoby znajdujące się tuż przy nas, na zakupy
zabierajmy tylko niezbędną ilość pieniędzy, większą gotówkę trzymajmy w kilku
miejscach, nie nośmy w kieszeniach ważnych dokumentów, wartościowych
przedmiotów, a torebkę i saszetkę nośmy w taki sposób aby przez cały czas mieć
ją na widoku.