Wojewódzki Szpital Obserwacyjno-Zakaźny mógł wyłudzić ponad 3 miliony złotych na leczenie chorych na AIDS - sądzą pracownicy NFZ. Sprawę bada prokuratura.
W zeszłym roku i w pierwszym kwartale 2005 szpital przyjął na oddział około 200 chorych na AIDS. Niektórzy pacjenci odwiedzali go kilka razy, a łączna kwota za ich leczenie kosztowała fundusz ponad 3 miliony złotych. Suma ta zaniepokoiła urzędników NFZ, zwłaszcza gdy liczbę tę porównali z liczbą chorych na AIDS. Na Kujawach i Pomorzu jest ich 77.
Fundusz nie zdradza jednak, ile wcześniej kosztowało leczenie chorych. Prawdopodobnie kwoty te były niższe, bo większość pacjentów nie była przyjmowana na oddział, lecz korzystała z porad ambulatoryjnych, czyli tańszych. O możliwości popełnienia przestępstwa NFZ natychmiast powiadomił prokuraturę.
Teraz z lekarzami i pacjentami szpitala rozmawiać będzie prokurator. Dochodzenie wyjaśni, czy doszło do potwierdzenia nieprawdy i wyłudzenia. Rozwieje także inne wątpliwości urzędników: czy wszyscy zgłoszeni pacjenci chorowali na AIDS, czy byli jedynie zarażeni wirusem HIV. W obu przypadkach płacenie za ich leczenie wygląda zupełnie inaczej.
Rejestr prowadzony przez epidemiologów potwierdza jedynie, że liczba chorych na AIDS w ostatnim roku zdecydowanie wzrosła.
- W pierwszym półroczu 2005 zostało zgłoszonych więcej osób niż w całym roku 2004. To wzrost o ponad 100 procent. Fałszowanie danych w tym rejestrze jest rzeczą niemożliwą - twierdzi dr Elżbieta Narolska z kujawsko-pomorskiego sanepidu.
Dyrektor szpitala, prof. Waldemar Halota, przebywa obecnie za granicą. W sprawie wypowie się w poniedziałek, zaraz po powrocie.